MFW miał zażądać od Ukrainy uchwalenia ustawy, która zakaże przekazywania raz znacjonalizowanych banków ich byłym właścicielom. W przeciwnym razie fundusz nie udzieli Ukrainie kolejnego programu kredytowej pomocy. Poinformował o tym Sierhij Leszczenko, były deputowany do Rady Najwyższej, pisze portal Lenta.
Według parlamentarzysty, MFW poprzez ustawę chce dostać gwarancje ze strony Kijowa, że oligarcha Ihor Kołomojski nie odzyska kontroli nad znacjonalizowanych w 2016 r. Privatbankiem. Leszczenko twierdzi, że sprawa musi zostać rozwiązana do katolickiego Bożego Narodzenia (25 grudnia).
Rada Najwyższa ma jeszcze dwa posiedzenia, z których drugie zaplanowane jest na 20 grudnia. Tak więc na przyjęcie ustawy pozostaje mniej niż miesiąc. Jedna z wersji ustawy, która jest już w parlamencie, zawiera zapis o wymogu przestrzegania „interesu społecznego” w wypadku zaskarżenia decyzji o nacjonalizacji. Były deputowany twierdzi, że projekt ten został uzgodniony z MFW.
Dlaczego funduszowi tak zależy na uchwaleniu takiej ustawy? Może to mieć związek z krążącymi pogłoskami, iż prezydent Wołodymyr Zełenski był wcześniej powiązany z oligarchą i po dojściu do władzy, Kołómojski może odzyskać bank. Prezydent przyznał, że działania oligarchy to problem, ale on sam nie może ingerować w decyzje sądowe.
Tym niemniej misja MFW we wrześniu odmówiła rekomendowania funduszowi nowego programu pomocowego dla Ukrainy. Nowa misja zakończyła pracę w piątek 22 listopada. Premier Hennadij Honczaruk nazwał rozmowy „bardzo owocnymi”. Ukraina stara się o kredyt 5-10 mld dol.