Krzepka, wysportowana sylwetka, wyrazista twarz z charakterystycznym dołkiem na brodzie, znamionująca wewnętrzną siłę. Mocny człowiek ekranu, sekssymbol lat 50. i 60. ubiegłego wieku dorastał z bolesnym piętnem żydowskiego pochodzenia i niskiego statusu społecznego.
Kirk Douglas urodził się 9 grudnia 1916 r. w Amsterdamie w stanie Nowy Jork jako Issur Danielovitsch (z czasem Izzy Demsky). Ojciec, rosyjsko-żydowski emigrant, analfabeta i alkoholik z trudem zarabiał na utrzymanie wielodzietnej rodziny jako handlarz skupujący złom i szmaty.
W wydanej w 1988 r. autobiografii „Syn śmieciarza” z szokującą szczerością opisał swoje spędzone w nędzy dzieciństwo i trudną młodość. „Każdy dzień zaostrzał we mnie instynkt walki. Chcąc uciec od biedy i upokorzeń, musiałem przeskakiwać marzenia. Nie ma silniejszego napędu dla ambitnego człowieka. Pieniądze na naukę zdobywałem, pracując jako stróż, kelner, robotnik w stolarni. Nie traciłem nadziei, mimo że wiele razy odzywał się we mnie zalękniony Issur”.
Ekranowe zwierzę
Podporucznik marynarki z wojennym epizodem, gdy zarobił trochę pieniędzy, rozpoczął studia z filozofii, chemii i literatury angielskiej na uniwersytecie Saint Lawrence w Canton. Ostatecznie uzyskał dyplom z historii sztuki. Z czasem ukończył także prestiżową nowojorską Akademię Sztuki Dramatycznej.
Ale gwiazdą sceny teatralnej nigdy nie został, bo najpierw nie chciano mu zaufać, a później uznano za „filmowe zwierzę”.