Sławomir Kowalaki, polski konsul w Norwegii, został uznany za persona non grata w związku ze swoimi działaniami dotyczącymi polskiej rodziny, której Barnevernet, norweski urząd ds. opieki nad dziećmi odebrał czworo dzieci. Rodzice zostali umieszczeni na obserwacji w ośrodku wychowawczym, dzieci - u obcych opiekunów.
Konsul domagał się widzenia rodziców z odebranymi dziećmi. Urzędnicy Barnevernet uznali jego zachowanie za agresywne i wezwali policję.
Funkcjonariusze krok po kroku wypchnęli konsula z budynku. Sławomir Kowalski całe zdarzenie nagrywał - w filmie umieszczonym przez niego w Internecie nie widać agresji w jego zachowaniu.
Polska wezwana do odwołania konsula. Ponieważ polski MSZ nie widział przyczyn, dla których Kowalski miałby zostać odwołany, konsul został uznany w Norwegii za persona non grata i wydalony. Polska strona odpowiedziała analogicznym działaniem.
Dziś norweski prokurator i szef regionalnych struktur policji Martin Welhaven przyznał, że interwencja wobec polskiego konsula Sławomira Kowalskiego była przesadzona.