W ataku zginęło 46 osób - był to najbardziej krwawy od dziesięcioleci atak na członków indyjskich sił bezpieczeństwa w Kaszmirze, który jest regionem roszczeń terytorialnych zarówno Indii, jak i Pakistanu (każdy z tych krajów kontroluje tylko część tego regionu).
Minister finansów Arun Jailtley zapowiedział, że Delhi podejmie "wszystkie możliwe kroki dyplomatyczne", by odciąć Pakistan od społeczności międzynarodowej.
Indie oskarżają Pakistan o to, że ten pozwala działać na swoim terytorium grupie terrorystycznej, która przeprowadziła atak w Kaszmirze.
Pakistan odrzuca te oskarżenia zapewniając, że oferuje jedynie "wsparcie moralne i dyplomatyczne" mieszkańcom Kaszmiru, którzy dążą do samostanowienia. Kaszmir jest w większości zamieszkany przez muzułmanów.
Do ataku przyznała się organizacja terrorystyczna Jaish-e-Mohammad.