Premier przedstawił w poniedziałek rządową koncepcję przyszłości Otwartych Funaduszy Emerytalnych. - To będzie swoista prywatyzacja pieniędzy zgromadzonych w OFE. Oddamy te pieniądze Polakom - mówił premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z dziennikarzami.
Zgodnie z tą koncepcją wszystkie pieniądze zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych, czyli 162 mld zł, zostaną przeniesione na prywatne Indywidualne Konta Emerytalne członków OFE lub na ich subkonta w ZUS. Domyślnie będą trafiać na IKE, jeśli jednak ktoś woli żeby trafiły do ZUS i złoży specjalną deklarację w tej sprawie, pójdą na jego subkonto. Tak czy inaczej po osiągnięciu wieku emerytalnego będą wypłacone, powiększą emeryturę ich posiadacza. Zarówno pieniądze zgromadzone w IKE, jak i te na subkontach w ZUS, będą podlegały dziedziczeniu. Średnio na każdego członka OFE przypada dziś niemal 10 tys. zł oszczędności.
Od kwot przekazywanych na IKE państwo pobierze prowizję, którą nazywa opłatą przekształceniową. - Gdyby tej opłaty nie było, pieniądze te byłyby uprzywilejowane wobec emerytur wypłacanych z ZUS, które są opodatkowane - tłumaczy premier Morawiecki.
Opłata to 15 proc. pieniędzy zgromadzonych w OFE. Będzie pobrana w dwóch ratach po 7,5 proc. w 2020 i 2021 r. i trafi do budżetu państwa. Po osiągnięciu wieku wmerytalnego pieniądze z IKE można będzie wypłacić w całości bądź w ratach bez podatku. Od tych przekazanych na subkonta w ZUS pobierany będzie natomiast podatek dochodowy.
Dziś w OFE jest blisko 16 mln rachunków. Rząd szacuje, że znakomita większość z nich zostanie przeniesiona do IKE. IKE mają dziś 1,2 mln rachunków i 8 mld zł aktywów. – Przekazanie pieniędzy z OFE do IKE znakomicie upowszechni ten system oszczędzania na emerytury – mówił Jerzy Kwieciński, minister inwestycji i rozwoju.