Nie bez powodu boimy się kleszczy. Choć są one mikroskopijnych rozmiarów (nimfa ma około milimetra) skutecznie potrafią doprowadzić do utraty zdrowia, a nawet śmierci wielokrotnie większej od siebie ofiary. Tylko w 2019 r były przyczyną 20614 zachorowań w Polsce na boreliozę, zwaną też chorobą z Lyme. Jak wyjaśnia epidemiolog, specjalista medycyny rodzinnej z Medicover, Agnieszka Motyl, choroba może dawać objawy ze strony różnych narządów i tkanek, najczęściej stawów i układu nerwowego, a nieleczona prowadzi do ich nieodwracalnych uszkodzeń. Rzadziej (150- 350 przypadków rocznie) ugryzienie kleszcza może spowodować zakażenie wirusowym zapaleniem mózgu, groźną chorobą neurologiczną. Wirus może trwale uszkodzić nasz układ nerwowy, a skutkiem zakażenia nierzadko jest porażenie splotu barkowego i zanik mięśni. Mimo pomocy lekarskiej kilkudziesięciu pacjentów rocznie przegrywa walkę z patogenem i umiera.
Kleszcze są również nosicielami mniej znanych i dużo rzadszych chorób. Przenoszone przez nie bakterie z rodzaju Rikettsia i Anaplasma atakują układ nerwowy i naczynia krwionośne wywołując tzw. gorączkę plamistą oraz anaplazmozę, która powoduje silny odczyn zapalny z gorączką i zmniejszeniem liczby białych krwinek i płytek krwi. Na szczęście w Polsce te dwa schorzenia występują sporadycznie
Wyścig z czasem
Jak tłumaczy dr inż Anna Wierzbicka, zoolog, biolog, leśnik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, największe prawdopodobieństwo zakażenia chorobami odkleszczowymi jest w przypadku ataku dorosłych osobników. - Kolejne stadia rozwojowe kleszcza są nosicielami coraz większej ilości drobnoustrojów. Na ludziach żerują najczęściej nimfy, ale i one mogą być nosicielami na przykład kleszczowego zapalenia mózgu (KZM). Wirusa młodym przekazuje składająca jaja matka kleszcz. Mogą też przekazywać go między sobą, żerując blisko siebie, kiedy dojdzie do zmieszania ich śliny - tłumaczy specjalistka.
Nie w każdym przypadku do zakażenia dochodzi w chwili ugryzienia przez pajęczaka. Kleszczyca zasysa krew, dzięki której dochodzi do pełnej transformacji krętka w jej jelitach z których podczas wyrzucania nadmiaru zasysanych płynów, przenoszony jest do naszego organizmu. Ten proces trwa około doby, dlatego szybkie usunięcie kleszcza minimalizuje ryzyko zakażenia boreliozą - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych i neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Wykrytą we wczesnym etapie chorobę można skutecznie pokonać przy pomocy antybiotykoterapii.
Niestety, w przypadku groźnego wirusa KZM wystarczy odrobina śliny pajęczaka, by doszło do infekcji. - Przebieg choroby nie jest przewidywalny, to wypadkowa organizmu i działania wirusa. W niektórych przypadkach organizm sam zwalczy intruza. Ale w przypadku osób z osłabionym układem immunologicznym, z chorobami współtowarzyszącymi, po sześćdziesiątym piątym roku życia, może mieć przebieg dramatyczny - ostrzega prof. Joanna Zajkowska. Jak podkreśla, jedynym sposobem by zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby jest szczepienie przeciw KZM.