Oś czasu w Google Maps. Czy to zagrożenie dla naszej prywatności?

Telefony zbierają informacje o swoich właścicielach 24 godziny na dobę. Cel ich gromadzenia bywa dyskusyjny.

Aktualizacja: 01.03.2021 10:08 Publikacja: 28.02.2021 21:01

Oś czasu w Google Maps. Czy to zagrożenie dla naszej prywatności?

Foto: Adobe Stock

Dzięki funkcji „oś czasu" w Google Maps można zobaczyć całą swoją aktywność z danego dnia, miesiąca czy roku. Użytkownicy podejrzewają, że narzędzie służy inwigilacji.

Google powstał ponad 20 lat temu. Dla branży technologicznej tak długi czas oznacza dynamiczny rozwój i ogromny skok naprzód. Dziś użytkownicy na całym świecie z wielu aplikacji, wtyczek, narzędzi czy usług korzystają za darmo, ale to nie oznacza, że nic ich to nie kosztuje. „Jeśli nie płacisz na produkt, to ty jesteś produktem" – brzmi zdanie wypowiadane przez specjalistów branży IT w dokumencie Netflixa „Dylemat społeczny".

– Model biznesowy Google'a i koncernów mu podobnych polega na monetyzowaniu uwagi użytkowników poprzez pokazywanie im spersonalizowanych reklam opartych na wszystkich zaobserwowanych danych i wnioskach wysnutych na tej podstawie – tłumaczy Karolina Iwańska z Fundacji Panoptykon. Zdaniem specjalistki obawy związane z inwigilacją nie są pozbawione sensu. Wielu specjalistów powołuje się dziś na Shoshanę Zuboff – amerykańską profesor, która zespół zjawisk w dużych korporacjach nazywa „kapitalizmem inwigilacji".

Czytaj także:

Rzecznik TSUE o prawie do bycia zapomnianym: zanim Google usunie linki, musi wyważyć interesy

Nowe narzędzie

Już jakiś czas temu Google Maps zaoferował swoim użytkownikom nowe narzędzie – prywatną oś czasu. Pomaga niejako odtworzyć na mapie aktywność – wystarczy wybrać dzień, miesiąc czy rok, aby zobaczyć odwiedzone lokalizacje, przemierzone trasy czy środki transportu, jakimi się poruszało.

– Możemy odtwarzać miejsca, w których byliśmy, i dość dokładnie prowadzić historię własnej aktywności. Niesie to zagrożenie dla naszej prywatności. Użytkownik powinien mieć kontrolę nad swoimi danymi. W tej sytuacji rządzi nimi Google, który kieruje się jedną zasadą: dane za wszelką cenę – mówi „Rzeczpospolitej" mec. Maciej Gawroński z kancelarii Gawroński & Partners.

Co prawda samo narzędzie map nie pobiera żadnych danych wrażliwych, ale nie zmienia to faktu, że już śledzenie użytkowników dostarcza o nich masę informacji, które można przetworzyć według rozmaitych potrzeb.

– Algorytmy wyciągają wnioski o użytkownikach: o ich miejscu pracy, sile nabywczej na bazie sklepów czy restauracji, które odwiedzają, o tym, czy mają dzieci, i w jakim wieku na bazie tras do szkoły lub przedszkola, a nawet o chorobach, bazując na częstych wizytach w gabinecie lekarskim o określonej specjalizacji – wyjaśnia Karolina Iwańska.

Jeśli Google śledzi swoich użytkowników tak dokładnie, to umożliwia personalizację reklam na podstawie lokalizacji. Jeśli użytkownik mija na ulicy sklep odzieżowy i ten fakt zakodują Mapy Google, niedługo przeglądarka internetowa zasypie go reklamami właśnie tej firmy czy usługi.

Ekspertka podkreśla, że tą kwestią zajmuje się Komisja Europejska, proponująca wiele zakazów i obowiązków, mających na celu wzrost konkurencji i ochronę mniejszych podmiotów od pełnej zależność od standardów ustanawianych przez big tech.

Jak zbudować system

Nie jest to sytuacja bez wyjścia.

– Ten system powinien być zbudowany w taki sposób, by użytkownik miał kontrolę nad danymi, które go dotyczą – podkreśla mec. Gawroński.

Zdaniem specjalisty takie funkcje jak śledzenie lokalizacji powinny być oparte na tzw. experience, kiedy to telefon staje się pewnego rodzaju przewodnikiem po usługach i z czasem uczy użytkowników, jak mądrze je wykorzystywać. Pozwalałoby to uniknąć kierowania się zasadą „włączone jest wszystko albo nic".

Pewnego rodzaju kurs dałby użytkownikom większą swobodę wyboru i kontrolę nad swoimi danymi.

Co mówi RODO

Przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego o ochronie danych osobowych (RODO) stawiają granice przetwarzania danych.

(4) Przetwarzanie danych osobowych ma służyć ludzkości. Nie jest prawem bezwzględnym.

(58) Informacje o przetwarzaniu danych powinny być przejrzyste dla każdego, również dzieci.

(71) Osoba, której dane są przetwarzane, powinna móc o tym decydować.

(75) Naruszenie praw lub wolności może wynikać z analizowania m.in. lokalizacji lub przemieszczania się.

Dzięki funkcji „oś czasu" w Google Maps można zobaczyć całą swoją aktywność z danego dnia, miesiąca czy roku. Użytkownicy podejrzewają, że narzędzie służy inwigilacji.

Google powstał ponad 20 lat temu. Dla branży technologicznej tak długi czas oznacza dynamiczny rozwój i ogromny skok naprzód. Dziś użytkownicy na całym świecie z wielu aplikacji, wtyczek, narzędzi czy usług korzystają za darmo, ale to nie oznacza, że nic ich to nie kosztuje. „Jeśli nie płacisz na produkt, to ty jesteś produktem" – brzmi zdanie wypowiadane przez specjalistów branży IT w dokumencie Netflixa „Dylemat społeczny".

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara