Niemcy, Wielka Brytania i USA - to o tych krajach najczęściej myślimy planując emigrację zarobkową. A planujemy ją teraz znacznie rzadziej niż przed rokiem czy nawet jeszcze wiosną tego roku - wynika z najnowszego badania agencji zatrudnienia Work Service, które na jej zlecenie przeprowadził instytut Millward Brown na próbie 634 osób pracujących, bezrobotnych, uczących się oraz przebywających na urlopach macierzyńskich i wychowawczych.

Co ósmy, czyli 12 proc. ankietowany planuje wyjazd zarobkowy w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

To najniższy wynik w historii badania (czyli od dwóch lat) i o 7 punktów niższy niż na początku tego roku, gdy o saksach myślał prawie co piąty ankietowany Polak.

Jak jednak zwracają uwagę autorzy raportu, ten wynik oznacza, że nad wyjazdem do pracy zagranicę zastanawia się 8 proc. całej dorosłej populacji Polski czyli 2,4 mln osób. Z tego 5 proc. badanych ( tj. 900 tys. osób) deklaruje, że zdecydowanie ma taki plan. To o 600 tys. mniej niż wiosną br., jednak istotna dla pracodawców może być zmiana sytuacji zawodowej chętnych do pracy poza granicami kraju.

Aż 76 proc. osób, które rozważają saksy ma zatrudnienie, a wśród nich 41 proc. pracuje na pełny etat. (Wiosną chciały opuścić kraj osoby bezrobotne.). Spora część z nich to osoby z podstawowym i zawodowym wykształceniem, czyli fachowcy. Za granicą chcą szukać lepszych zarobków i jak wynika ze statystyk, mogą liczyć na 4-6 krotne przebicie krajowych stawek.