Niskie koszty pracy tracą na znaczeniu

Konkurencyjność Polski w 2016 roku wzrosła, ale tylko pozornie.

Aktualizacja: 10.04.2017 07:13 Publikacja: 09.04.2017 18:57

Foto: 123RF

Polska była w 2016 r. jednym z zaledwie czterech państw Unii Europejskiej, w których koszty pracy liczone w euro nie wzrosły. Uwzględniając płacę i składki na ubezpieczenia społeczne, godzina pracy kosztowała u nas 8,6 euro, o 0,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Średnio w UE tak liczona cena pracy wynosiła 25,4 euro i w porównaniu z 2015 r. wzrosła o 1,6 proc.

Na pierwszy rzut oka to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki. Sugeruje bowiem, że nasza konkurencyjność międzynarodowa rośnie, co może przyciągać inwestorów. Tyle że niska dynamika kosztów pracy w euro była efektem wyłącznie osłabienia złotego. Licząc w rodzimej walucie, godzinowy koszt pracy nad Wisłą wzrósł w ub.r. o 4,1 proc. – Zachowanie kursu w danym roku nie jest dobrą przesłanką podejmowania decyzji o opłacalności wieloletniej inwestycji – podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, zwycięzca naszego konkursu prognoz makroekonomicznych i finansowych w 2016 r. Jeśli w tym roku złoty będzie się umacniał, to koszt pracy w przeliczeniu na euro wzrośnie, nawet jeżeli płace będą stały w miejscu.

Przejściowa poprawa

Tymczasem stagnacja płac w Polsce jest mało prawdopodobnym scenariuszem. W ub.r. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (obejmuje firmy zatrudniające co najmniej dziesięć osób) zwiększyła się o 3,8 proc., po wzroście o 3,5 proc. w 2015 r. Większość ekonomistów uważa, że dynamika wynagrodzeń będzie nadal przyspieszała, bo pracodawcy będą musieli walczyć o pracowników, których coraz bardziej w Polsce brakuje.

– Długoterminowy inwestor, oceniając atrakcyjność danego kraju, patrzy m.in. na kondycję lokalnego rynku pracy. A w Polsce mamy rekordowo niskie bezrobocie i coraz większe problemy z pozyskaniem pracowników. To przekłada się na oczekiwania wzrostu płac – dodaje Kaczor.

– Sytuacja na rynku pracy nie będzie sprzyjała stabilności płac. Na dłuższą metę napięcia na rynku pracy można rozładowywać na drodze inwestycji, zwiększających wydajność, ale inwestycje trwają – dodaje Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale w Polsce.

Wydajność zostanie w tyle za płacami

Wzrost kosztów pracy, nawet jeśli będzie szybszy niż w innych krajach UE, nie będzie uderzał w konkurencyjność Polski, jeśli będzie za nim nadążał wzrost wydajności pracy. Ale o to może być trudno.

Teoretycznie niskie koszty pracy w Polsce odzwierciedlają jej niską wydajność; czyli powinna być duża przestrzeń do jej podwyższania. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. – Dysproporcji w kosztach pracy między Polską a Europą Zach. nie da się wyjaśnić dysproporcjami w wydajności pracy. Ta wydajność nie jest w Niemczech czterokrotnie wyższa niż w Polsce. Po prostu w naszej gospodarce większy jest udział branż, w których produktywność jest niska – wskazuje Janecki.

Opinia

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan

Kryterium kosztu pracy nie jest dziś kluczowe dla firm, które mogłyby rozważać inwestycje w Polsce. Co z tego, że godzina pracy kosztuje u nas 8,6 euro, dużo mniej niż w zachodniej Europie, skoro nie można znaleźć pracowników o odpowiednich kompetencjach. Ten nasilający się niedobór wykwalifikowanych pracowników oznacza zresztą, że będzie trzeba im płacić coraz więcej. Z drugiej strony ta sytuacja może skłonić do inwestycji firmy, które już w Polsce działają. Jeśli chcą zwiększać produkcję lub poprawiać jakość oferty, a nie mogą zwiększać zatrudnienia, będą musiały inwestować w technologie podnoszące wydajność pracy.

Polska była w 2016 r. jednym z zaledwie czterech państw Unii Europejskiej, w których koszty pracy liczone w euro nie wzrosły. Uwzględniając płacę i składki na ubezpieczenia społeczne, godzina pracy kosztowała u nas 8,6 euro, o 0,2 proc. mniej niż rok wcześniej. Średnio w UE tak liczona cena pracy wynosiła 25,4 euro i w porównaniu z 2015 r. wzrosła o 1,6 proc.

Na pierwszy rzut oka to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki. Sugeruje bowiem, że nasza konkurencyjność międzynarodowa rośnie, co może przyciągać inwestorów. Tyle że niska dynamika kosztów pracy w euro była efektem wyłącznie osłabienia złotego. Licząc w rodzimej walucie, godzinowy koszt pracy nad Wisłą wzrósł w ub.r. o 4,1 proc. – Zachowanie kursu w danym roku nie jest dobrą przesłanką podejmowania decyzji o opłacalności wieloletniej inwestycji – podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, zwycięzca naszego konkursu prognoz makroekonomicznych i finansowych w 2016 r. Jeśli w tym roku złoty będzie się umacniał, to koszt pracy w przeliczeniu na euro wzrośnie, nawet jeżeli płace będą stały w miejscu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm