Obecnie coraz częściej słychać o poważnych powikłaniach u najmłodszych. Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest jednym z pierwszych ośrodków na świecie, które postanowiły zbadać odległe skutki covid u dzieci.
Choć u dzieci zakażenie koronawirusem zwykle przebiega bez objawów lub skąpoobjawowo, również najmłodsi narażeni są na groźne powikłania. Z danych zebranych w innych państwach wynika, że odległe powikłania mogą wystąpić nie tylko u dzieci, które w wyniku zakażenia przeszły śródmiąższowe zapalenie płuc, ale także u tych, które nie miały żadnych objawów.
O jakich powikłaniach mówimy?
O ile większość przypadków śródmiąższowego zapalenia płuc nie daje powikłań, o tyle w niektórych przypadkach może dojść do remodelingu dróg oddechowych, a w obserwacji długoterminowej do wystąpienia astmy czy nadwrażliwości dróg oddechowych. U dzieci, na szczęście dość rzadko, występuje zespół Kawasakiego – zapalenie małych naczyń krwionośnych. Dotyczy on głównie maluchów do piątego roku życia, częściej chłopców, i może powodować zaburzenia rytmu serca, bóle w okolicach serca i w klatce piersiowej, ogólne, bardzo silne osłabienie czy zawroty głowy – słowem: symptomy typowe dla choroby serca u dorosłych. Powikłania koronawirusa mogą dotyczyć także innych narządów, takich jak nerki, wątroba czy płuca. Wówczas mówimy o tzw. wieloukładowym zespole zapalnym PIMS–TS (Paediatric Inflammatory Multisystem Syndrome: Temporally Associated with SARS-CoV-2), który jest pewną formą nowości, przynajmniej z punktu widzenia przechodzenia infekcji wirusowych. Pierwsze wnioski z badań stanowią, że wirus może atakować każdy narząd i układ.
Od czego zależą stopień ciężkości zachorowania na koronawirusa i wystąpienie powikłań?