Komisja Europejska opublikowała raport o ściągalności VAT w UE przygotowany przez ośrodek naukowy CASE w Warszawie. W 2015 r. dochody państw UE z tytułu VAT mogłyby być o 151 mld euro wyższe, gdyby ściągalność była 100-procentowa, czyli gdyby nie było oszustw, unikania podatków czy administracyjnych niedoskonałości. W takim idealnym świecie jest właściwie tylko Szwecja, ale lukę poniżej 5 proc. mają też Chorwacja, Hiszpania i Estonia. Polska wypada słabo, bo luka w VAT wynosiła tu blisko 25 proc., czyli 9,8 mld euro. Gorsze były: Rumunia, Słowacja, Grecja, Litwa i Włochy.

Są różne przyczyny gorszej ściągalności VAT, ale najważniejsze są oszustwa podatkowe, w tym tzw. karuzela VAT. Umożliwia ona firmie sprzedającej swój towar i usługę do innego kraju UE odzyskanie VAT w swoim urzędzie skarbowym, przy założeniu, że docelowy odbiorca zapłaci VAT w kraju docelowym. Ale często system ten służy do uniknięcia VAT. Samo w sobie nie wyjaśnia to wysokiej nieściągalności VAT akurat w Polsce, bo przecież w Szwecji czy Hiszpanii też można by karuzelę stosować. – To kwestia wydolności administracji podatkowej – mówi „Rzeczpospolitej" Grzegorz Poniatowski, ekspert CASE i kierownik projektu zamówionego przez KE. Według niego obecne zmiany w Polsce idą w dobrym kierunku, w szczególności tzw. Jednolity Plik Kontrolny, czyli system informatyczny umożliwiający kontrolę transakcji.

Ale jeszcze większą dziurę niż oszustwa czynią w dochodach podatkowych obniżone stawki i wyłączenia. – Przy założeniu, że ściągalność nie zmieniłaby się, ale wszystkie dobra i usługi opodatkowano by stawką 23 proc., dochody wzrosłyby o 50 proc. – mówi Poniatowski. To dane dla Polski, których nie ma w raporcie. Jest tam natomiast opublikowana tabela (dane na wykresie obok) pokazująca tzw. lukę w VAT wynikającą ze stosowania obniżonych stawek i wyłączeń w stosunku do tzw. idealnego dochodu z VAT, czyli gdyby obłożono nim nawet szpitale czy usługi finansowe. Wtedy ten wzrost byłby oczywiście niższy i wyniósłby blisko 28 proc. To liczba bardziej teoretyczna niż 50 proc., ale dająca się porównać z innymi państwami UE. I widać, że w Polsce ten ubytek dochodów jest największy. – Polska ma wyjątkowo dużo obniżonych stawek. Ponadto znaczącą część naszych zakupów stanowią produkty spożywcze. One wszędzie obłożone są niską stawką, ale w Polsce ich udział w konsumpcji jest relatywnie wyższy – wyjaśnia ekspert. KE w raportach dotyczących Polski rekomendowała nie tylko zwiększenie ściągalności VAT, ale też uproszczenie systemu. Oba rozwiązania mogłyby przynieść znaczący przyrost dochodów budżetowych.

W kwietniu KE zapowiedziała też reformę europejskiego VAT, która ma uniemożliwić karuzelę podatkową. Komisarz Pierre Moscovici poinformował, że szczegóły legislacyjne przedstawi w przyszłym tygodniu.