Ministerstwo Finansów chce uchylić tajemnicę skarbową i podawać do publicznej wiadomości dane z zeznań podatkowych największych 4500 firm płacących CIT – wynika z projektu ustawy, którą resort przedstawił w środę.
Opinie publiczna ma poznać takie informacje, jak wysokość uzyskanego przez firmę przychodu, kosztów uzyskania przychodów, dochodu lub straty, podstawy opodatkowania oraz kwoty należnego podatku w danym roku podatkowym. Dodatkowo fiskus będzie też mógł przedstawić tzw. efektywną stopę podatkową, liczoną jako relację podatku do zysku brutto.
Mieszane uczucia
Resort finansów nie mówi tego wprost, ale taka lista podatników ma pokazać społeczeństwu, kto w Polsce nie płaci podatków w ogóle albo płaci, ale w wysokości nieadekwatnej do skali swojej działalności. Poprzedni minister finansów Paweł Szałamacha niejednokrotnie podkreślał, że niektóre zagraniczne sieci handlowe od lat nie zapłaciły ani złotego CIT w Polsce i ubolewał, że nie może wymienić ich z nazwy.
Docelowo tworzona przez fiskusa lista (pierwsza ma powstać w 2018 r.) ma ograniczyć zjawisko tzw. agresywnej optymalizacji podatkowej, obniżającej należności dla państwa. I choć nikt nie ma wątpliwości, że system podatku CIT ma w Polsce luki i trzeba go uszczelnić, pomysł resortu budzi mieszane uczucia.
– Podawanie do publicznej wiadomości informacji podatkowych o największych firmach jest interesującym pomysłem. Część firm i tak już sama z siebie promuje takie dane jako element strategii społecznej odpowiedzialności biznesu – zauważa Mikołaj Woźniak, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego PwC.