Jesteśmy coraz mniej uzależnieni od zagranicy

Im mniej długu emitujemy na zagranicznych rynkach, tym mniej dla finansów państwa kosztowne jest osłabienie złotego. Rosną szanse na podniesienie ratingu Polski.

Aktualizacja: 08.01.2019 05:11 Publikacja: 07.01.2019 20:00

Jesteśmy coraz mniej uzależnieni od zagranicy

Foto: pexels.com

Ministerstwo Finansów szacuje, że na koniec 2018 r. udało się obniżyć udział zadłużenia w walutach obcych poniżej symbolicznego poziomu 30 proc. Ostatnio tak stosunkowo niski poziom zadłużenia zagranicznego Skarb Państwa notował w 2010 r.

Czytaj także: Prognozy gospodarcze dla świata i Polski na lata 2019 i 2020

– Pomógł w tym splot kilku czynników. Dobra kondycja budżetu państwa pozwala na obniżenie potrzeb pożyczkowych netto, co oznacza w ogóle mniejszą emisję papierów wartościowych – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Do tego popyt na obligacje złotowe na krajowym rynku jest bardzo silny, głównie ze strony banków, bo w ten sposób mogą one obniżać wartość należnego fiskusowi podatku bankowego.

– W sumie można powiedzieć, że Skarb Państwa po prostu nie musi emitować długu w walutach obcych, bo z powodzeniem znajduje wystarczające finansowanie na rynku krajowym – zauważa Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. – To dla nas korzystna sytuacja, bo zmniejsza naszą zależność od zagranicy, a także ryzyko wahań kursowych – podkreśla Soroczyński.

Im więcej długu w walutach obcych, tym bardziej kosztowne jest osłabienie naszej waluty. Z szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że osłabienie złotego o 10 proc. wobec wszystkich walut w 2018 r. (przy zadłużeniu zagranicznym poniżej 30 proc.) kosztowałoby nas ok. 860 mln zł, a cztery lata wcześniej – przy zadłużeniu na poziomie ponad 34 proc. – ok. 1 mld zł.

Rafał Benecki dodaje, że mniej długu w walutach obcych wpłynie także pozytywnie na naszą tzw. międzynarodową pozycję inwestycyjną. Na razie na tle innych krajów UE jest ona dosyć słaba, ze względu na wysokie zadłużenie zagraniczne całej gospodarki, w tym sektora publicznego, sektora przedsiębiorstwa, finansowego i gospodarstw domowych. – Tak liczone zadłużenie jest bardzo wysokie, co jest często wymieniane przez agencje ratingowe jako czynnik blokujący możliwość podwyżki polskiego ratingu – podkreśla Benecki.

Spadek udziału długu Skarbu Państwa w walutach obcych jest jednym z głównych celów rządu zapisanych w strategii zarządzania długiem. Zgodnie z nią udział ten w 2019 r. ma się zmniejszyć do 26,8 proc., a w 2022 – do 23,7 proc. – Taka ścieżka wydaje się rozsądna – komentuje Soroczyński. – Nie ma sensu schodzić z zagranicznym zadłużeniem zbyt gwałtownie i za wszelką cenę. Nie widzę też argumentów, by ograniczać je do zera, choć trudno określić, jaki poziom byłby optymalny – dodaje.

Inną ścieżką podążają Węgrzy, którzy postawili na skokowe odejście od finansowania zagranicznego, stosując w tym celu niestandardowe instrumenty polityki pieniężnej, co jest niestety dla nich czasami dosyć kosztowne.

Sama wartość polskiego długu w walutach obcych na koniec listopada 2018 r. wynosiła 282 mld zł. Najwięcej mamy obligacji w euro (ok. 78 proc. długu zagranicznego), ale sporo jest także w dolarach. Niewielka część jest denominowana we frankach szwajcarskich, jenach oraz juanach.

Oprócz papierów w walutach obcych w rękach inwestorów zagranicznych znajdują się także obligacje złotowe. Na koniec listopada było to 192,2 mld zł, czyli 20,1 proc. całego zadłużenia SP. Tu także widać spadek w porównaniu z końcem 2017 r. (wówczas było to 21,8 proc.), choć w tym zakresie resort finansów ma znacznie mniejsze możliwości oddziaływania. – Inwestorzy zagraniczni kupują obligacje złotowe na wolnym rynku, a wpływ na ich decyzje ma sytuacja w danym kraju, a także na rynkach międzynarodowych – mówi Arkadiusz Urbański, ekonomista Banku Pekao. – W ostatnim roku ich zaangażowanie spadło o ok. 10 mld zł. Nie można jednak mówić o jakiejś panicznej ucieczce, która odbiłaby się niekorzystnie na rynku walut – podkreśla.

W podziale na kraje najwięcej naszych obligacji złotowych na koniec listopada posiadali inwestorzy z Japonii – 23,3 mld zł (o 2,7 mld zł więcej niż na koniec 2017 r.), z Luksemburga – 14,4 mld zł (o 4,7 mld zł mniej) oraz USA – 11,8 mld zł (o 6,8 mld zł mniej niż na koniec 2017 r.).

Ministerstwo Finansów szacuje, że na koniec 2018 r. udało się obniżyć udział zadłużenia w walutach obcych poniżej symbolicznego poziomu 30 proc. Ostatnio tak stosunkowo niski poziom zadłużenia zagranicznego Skarb Państwa notował w 2010 r.

Czytaj także: Prognozy gospodarcze dla świata i Polski na lata 2019 i 2020

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet i podatki
Unijne rygory fiskalne zablokują inwestycje