Głód ziemi będzie windować ceny mieszkań

Kiedy o małe działki licytowały się tłumy, duzi deweloperzy mogli zabiegać o większe parcele. Dziś i na tym rynku robi się gorąco i ciasno, bo gruntów jest coraz mniej.

Aktualizacja: 19.04.2021 06:15 Publikacja: 18.04.2021 21:00

Głód ziemi będzie windować ceny mieszkań

Foto: Adobe Stock

Ćwierć miliarda złotych zapłaci Robyg za upolowaną parcelę w Warszawie. Deweloper nie ujawnił szczegółów poza tym, że na działce można postawić 100 tys. mkw. zabudowy mieszkaniowo-usługowej. W całym 2020 r. spółka kupiła ziemi za 452 mln zł pod budowę 390 tys. mkw. w czterech aglomeracjach.

Wyniki deweloperów za I kwartał świadczą o tym, że popyt na mieszkania jest mocny i ten, kto jest w stanie uzupełniać ofertę, może liczyć na bardzo dobrą sprzedaż. Polowanie na duże tereny, o które konkurencja z racji skali potrzebnego finansowania jest mniejsza, to jedna ze strategii deweloperskiej elity na trudnym rynku gruntów. Ale i tu pojawiają się już schody.

Gotówka szuka portu

– Posiadanie dzisiaj dużego banku ziemi w porównaniu ze skalą rocznej sprzedaży może być jedną z głównych przewag konkurencyjnych danego podmiotu na rynku – komentuje Mateusz Mucha, menedżer DM Navigator. – Duzi gracze mają z jednej strony łatwiej, bo ich możliwości są większe: mogą kupować duże grunty lub pozwolić sobie na kupno parceli, które muszą przejść dłuższą ścieżkę administracyjną. Z drugiej strony mają trudniej, bo utrzymywanie wysokiej sprzedaży wymaga stałego uzupełniania banków ziemi i zakupów gruntów w różnych lokalizacjach, co jest dziś bardzo utrudnione. Konkurencja o większe działki jest coraz większa, bo coraz więcej podmiotów stać na takie zakupy – podkreśla.

Bartłomiej Zagrodnik, partner zarządzający w Walter Herz, dodaje, że na razie deweloperzy nie mają trudności z zakupem terenów inwestycyjnych pod duże projekty. Jednak rynek nieruchomości jest postrzegany jako idealne miejsce do bezpiecznego lokowania kapitału, a gotówki na rynku jest sporo. To powoduje, że o najciekawsze oferty, które się pojawiają, konkuruje czasem nawet kilkunastu inwestorów. – Z uwagi na niedobór gruntów inwestycyjnych polski rynek idzie w stronę tego, co od dawna widzimy w krajach z bardziej rozwiniętą infrastrukturą biurową i mieszkaniową, czyli konwersji, przebudowy i unowocześniania przestarzałych obiektów oraz poszukiwania alternatywnych możliwości zagospodarowywania najlepiej zlokalizowanych gruntów – mówi Zagrodnik.

– Rynkowe tuzy informują o bankach ziemi zabezpieczających ich działalność na kilka lat naprzód. W mniejszych podmiotach zapewne nie wygląda to tak kolorowo, ale do całkowitego wyczerpania ich zapasów gruntów raczej jeszcze bardzo daleko – uważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – Taki wniosek nasuwa choćby pobieżna analiza pozyskiwanych przez deweloperów pozwoleń na budowę. Dramatu w statystykach GUS nie widać. Dopóki trend tak wygląda, załamania produkcji mieszkań z powodu niedoboru gruntów inwestycyjnych nie będzie – dodaje.

Palący problem

– Brak gruntów to problem numer jeden branży. W latach 2015–2019 cena ziemi pod mieszkaniówkę wzrosła o 70 proc., podczas gdy ceny lokali o 18 proc. Szalone ceny działek, które dzisiaj muszą płacić deweloperzy, znajdują swoje odbicie w cenie mieszkania po około trzech latach – mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – Grunty zostały zamrożone pod program Mieszkanie+, ograniczono handel ziemią rolną, a projekty na specustawie mieszkaniowej można policzyć na palcach. Do tego brakuje działek pod planem zagospodarowania przestrzennego czy z wystarczającą infrastrukturą. Mamy dwie małe jaskółki. Pierwsza to fakt, że część miast określiła jasno oczekiwania od deweloperów, by ci uzyskiwali zgodę na projekty w ramach specustawy, a kilka samorządów, mimo pierwotnej awersji, pracuje nad takimi wytycznymi. Tu jest bardzo duży potencjał inwestycyjny. Złożyliśmy do ministerstwa kilka postulatów legislacyjnych w tym zakresie, które warto rozważyć wspólnie z samorządami – dodaje.

Zdaniem Płochockiego drugi dobry sygnał to ustawa mieszkanie za grunt (deweloprzy budują na ziemi zapewnionej przez gminy, a w zamian za to oddają im umówioną pulę lokali). – Niestety, nie będzie to duża skala. Jeśli uda się w tym roku rozstrzygnąć przetargi na dziesięć działek, a w przyszłym na sto, uznamy to już za bardzo duży sukces – mówi Płochocki. Wskazuje, że nadal brakuje działania, jeśli chodzi o grunty w posiadaniu Skarbu Państwa, zwłaszcza spółek: – Firmy potrzebują jasnej politycznej deklaracji, że niewykorzystywane grunty mogą wystawić na sprzedaż. Dzisiaj boją się podejmować takich decyzji – mówi.

Siła mniejszych miast

Jeśli chodzi o podaż, na pierwszy rzut oka sytuacja nie wygląda źle. Według GUS po dwóch miesiącach br. liczba mieszkań w projektach, które uzyskały pozwolenie na budowę, wzrosła aż o 42 proc., do 33 tys. Widać jednak ogromną zmianę strukturalną. Największy rynek, warszawski, plasuje się dopiero na szóstej pozycji przez dramatyczny spadek liczby wydawanych pozwoleń. Na minusie są też Wrocław i Kraków. Pozostałe miasta z top 6 poradziły sobie bardzo dobrze. Deweloperzy ewidentnie wzięli na celownik średnie i mniejsze miejscowości, gdzie najwyraźniej procedury administracyjne są szybsze. Spektakularny skokowy wzrost do poziomów, które notują największe rynki, mamy w Słupsku i Katowicach. Boom ustał za to w Bydgoszczy, która rozkwitała w zeszłym roku.

Ćwierć miliarda złotych zapłaci Robyg za upolowaną parcelę w Warszawie. Deweloper nie ujawnił szczegółów poza tym, że na działce można postawić 100 tys. mkw. zabudowy mieszkaniowo-usługowej. W całym 2020 r. spółka kupiła ziemi za 452 mln zł pod budowę 390 tys. mkw. w czterech aglomeracjach.

Wyniki deweloperów za I kwartał świadczą o tym, że popyt na mieszkania jest mocny i ten, kto jest w stanie uzupełniać ofertę, może liczyć na bardzo dobrą sprzedaż. Polowanie na duże tereny, o które konkurencja z racji skali potrzebnego finansowania jest mniejsza, to jedna ze strategii deweloperskiej elity na trudnym rynku gruntów. Ale i tu pojawiają się już schody.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budownictwo
Ceny materiałów budowlanych nadal spadają
Budownictwo
Ceny mieszkań doszły do sufitu? Sprzedający liczą na kolejne zwyżki
Budownictwo
Spadają ceny materiałów budowlanych. Co potaniało najbardziej?
Budownictwo
Ceny nowych mieszkań dalej w górę w największych aglomeracjach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budownictwo
Niemcy mają problem. Wysokie stopy uderzyły w domy i mieszkania