Minister: Twardy brexit to teraz bardzo realna wizja

Opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej bez umowy (tzw. twardy brexit) to teraz bardzo realna wizja - oświadczył członek brytyjskiego rządu Michael Gove.

Aktualizacja: 28.07.2019 12:13 Publikacja: 28.07.2019 12:03

Michael Gove otrzymał zadanie przygotowania planów na wypadek twardego brexitu

Michael Gove otrzymał zadanie przygotowania planów na wypadek twardego brexitu

Foto: AFP

Michael Gove w nowym gabinecie Borisa Johnsona otrzymał głównie ceremonialne stanowisko kanclerza księstwa Lancaster i odpowiada za zarządzanie majątkiem służącym do wypracowania dochodu brytyjskiego monarchy.

Johnson powierzył mu zadanie przygotowania planów na wypadek twardego brexitu. Jak podały brytyjskie media, zespół, na czele którego stanął Gove, ma spotykać się siedem dni w tygodni do czasu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.

Na łamach "Sunday Times" Gove oświadczył, że zmiany w wynegocjowanej przez poprzednią premier Theresę May umowie z UE - zaakceptowanej przez Brukselę, odrzuconą przez brytyjski parlament - to za mało.

"Nie można odgrzać odesłanego (do kuchni - red.) dania i spodziewać się, że to uczyni je bardziej apetycznym" - napisał minister. Wyraził nadzieję, że liderzy UE zmienią zdanie i wyrażą gotowość do negocjowania nowej umowy. "Ale musimy działać kierując się założeniem, że tego nie zrobią" - zastrzegł.

"Choć patrzymy na przyszłość z optymizmem, realnie podchodzimy do potrzeby przygotowania się na każdą ewentualność" - napisał Gove.

Za główną wadę umowy wynegocjowanej przez May Gove uznał mechanizm tzw. backstopu, który oznaczałby tymczasowe pozostanie przez Wielką Brytanię w unii celnej z UE, aby uniknąć odtworzenia regularnej granicy celnej między Irlandią a Irlandią Północną, co stałoby w sprzeczności z postanowieniami tzw. porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku, które zakończyło konflikt w Irlandii Północnej.

Debiutując przed Izbą Gmin w charakterze szefa rządu, Boris Johnson deklarował, że wolałby uniknąć twardego brexitu, lecz zastrzegł, że Wielka Brytania jest na taki scenariusz przygotowana "lepiej, niż niektórzy sądzą".

Francuska minister ds. europejskich Amelie de Montchalin oświadczyła, że Francja jest gotowa na współpracę z nowym premierem Wielkiej Brytanii, ale Paryż i inne europejskie stolice nie będą renegocjować warunków ciężko wywalczonej umowy ws. brexitu.

Zwycięstwo Johnsona w wyborach na nowego lidera torysów ogłoszono 23 lipca. 160 tys. członków partii wybierało nowego lidera spośród dwójki: Boris Johnson (były szef MSZ, były mer Londynu) i Jeremy Hunt (obecny szef MSZ). Ten pierwszy otrzymał 92 153 głosów. Hunta wybrało 46 656 członków Partii Konserwatywnej. Frekwencja w głosowaniu wyniosła 87,4 procent.

Dwójkę kandydatów na stanowisko szefa partii i premiera wyłonili w serii głosowań posłowie Partii Konserwatywnej. Ostatecznego wyboru dokonali wszyscy członkowie partii. To pierwszy w historii Wielkiej Brytanii przypadek, gdy członkowie partii wybierają de facto nowego premiera. W przeszłości dwukrotnie zdarzyło się natomiast, że zmiany premiera dokonywali parlamentarzyści rządzącej partii. W 1976 roku Jim Callaghan, następca Harolda Wilsona, został premierem po tym jak wybrali go na stanowisko lidera partii parlamentarzyści Partii Pracy. W 1990 roku w ten sam sposób zmienił się premier z Partii Konserwatywnej - John Major zastąpił wówczas Margaret Thatcher.

Z rządu Johnsona odeszli m.in. kanclerz skarbu Philip Hammond i minister sprawiedliwości David Gauke. Ten pierwszy ma stać na czele wewnętrznej opozycji wobec Johnsona, która przygotowuje plan przeciwstawienia się własnemu rządowi, jeśli ten będzie zmierzać do twardego brexitu. W takim wypadku - zdaniem brytyjskich mediów - możliwe jest nawet, że kilkunastu torysów zagłosuje za wotum nieufności wobec własnego rządu.

Boris Johnson zapowiedział, że jako premier Wielkiej Brytanii na pewno doprowadzi do brexitu do 31 października. Johnson jest przekonany, że uda mu się wynegocjować nową umowę ws. brexitu z UE, ponieważ umowa wynegocjowana przez Theresę May jest "martwa".

Johnson zadeklarował też, że jest gotów przeprowadzić tzw. twardy brexit - czyli brexit bez umowy. Przeciwko takiemu rozwiązaniu przeciwna jest jednak część parlamentarzystów Partii Konserwatywnej. Niektórzy z nich deklarują, że gdyby rząd Johnsona zmierzał do twardego brexitu, zagłosowaliby za wotum nieufności dla własnego gabinetu, co oznaczałoby przedterminowe wybory do Izby Gmin.

Do zmiany premiera dochodzi po tym, jak w związku z impasem ws. brexitu, spowodowanym trzykrotnym odrzuceniem przez Izbę Gmin umowy wynegocjowanej z UE przez Theresę May, Bruksela musiała opóźnić datę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii (pierwotnie miało do tego dojść 29 marca) - najpierw na 12 kwietnia/22 maja, a potem na 31 października.

W tzw. głosowaniach orientacyjnych przeprowadzonych w Izbie Gmin żadne z rozwiązań impasu, alternatywnych wobec umowy Theresy May, nie zdobyło większości. Najbliżej większości była propozycja wejścia przez Wielką Brytanię w unię celną z UE po brexicie.

Umowa wynegocjowana przez May była za każdym razem odrzucana m.in. głosami części posłów Partii Konserwatywnej i popierającej rząd Demokratycznej Partii Unionistycznej. Powodem sprzeciwu polityków partii rządzącej wobec umowy brexitowej wynegocjowanej przez szefową rządu jest zawarty w niej mechanizm tzw. backstopu, czyli tymczasowe pozostanie przez Wielką Brytanię w unii celnej z UE, aby uniknąć odtworzenia regularnej granicy celnej między Irlandią a Irlandią Północną, co stałoby w sprzeczności z postanowieniami tzw. porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku, które zakończyło konflikt w Irlandii Północnej.

W związku z drugim przełożeniem daty brexitu na Wyspach musiały odbyć się wybory do PE, które wygrała Partia Brexitu Nigela Farage'a, a torysi ponieśli w nich największą porażkę w wyborach powszechnych w swojej historii.

May podała się do dymisji 7 czerwca. Premierem Wielkiej Brytanii była od 2016 roku, od czasu referendum, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, po którym do dymisji podał się David Cameron.

Brytyjczycy podjęli decyzję o wyjściu z UE w referendum z 23 czerwca 2016 roku. Za wyjściem z Unii głosowało 51,89 proc. respondentów, przeciw - 48,11 proc. Zwolennicy pozostania w UE stanowili większość spośród głosujących w Szkocji (62 proc.) oraz Irlandii Północnej (56 proc.), a także na Gibraltarze (95,9 proc.).

Michael Gove w nowym gabinecie Borisa Johnsona otrzymał głównie ceremonialne stanowisko kanclerza księstwa Lancaster i odpowiada za zarządzanie majątkiem służącym do wypracowania dochodu brytyjskiego monarchy.

Johnson powierzył mu zadanie przygotowania planów na wypadek twardego brexitu. Jak podały brytyjskie media, zespół, na czele którego stanął Gove, ma spotykać się siedem dni w tygodni do czasu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790