Gdyby przedłużenie procedury brexitu miało obejmować okres do 1 lipca, wówczas nie będą z tym się wiązać żadne szczególne warunki. Ale dłuższe przedłużenie obecności Wielkiej Brytanii w UE będzie wymagało wzięcia przez Brytyjczyków udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego - wynika z dokumentu.
Oznacza to, że jeśli Wielka Brytania nie przeprowadzi w maju wyborów do PE, niemożliwe będzie przesunięcie daty brexitu na termin późniejszy niż 1 lipca - pisze "The Guardian".
Z opinii prawnej wynika, że jeśli Wielka Brytania zakłada możliwość przełożenia brexitu na datę późniejszą niż 1 lipca, musi przeprowadzić w maju wybory do Parlamentu Europejskiego.
Gdyby bowiem Wielka Brytania nie wybrała eurodeputowanych i pozostała w UE po 1 lipca, gdy zbierze się nowy Parlament Europejski wówczas UE "przestanie działać w bezpiecznym kontekście prawnym" - wynika z opinii. Wszystkie decyzje UE, które zostałyby podjęte z udziałem PE, w którym nie zasiadaliby brytyjscy posłowie, mimo że Wielka Brytania formalnie byłaby członkiem UE, mogłyby być w takiej sytuacji kwestionowane jako podjęte niezgodnie z prawem.
W czwartek Izba Gmin poparła uchwałę upoważniającą rząd do przedłużenia procedury opisanej w artykule 50 Traktatu o UE, w związku z wcześniejszym odrzuceniem umowy ws. brexitu wynegocjowanej przez May w głosowaniu z 12 marca i odrzuceniem możliwości wyjścia z UE bez umowy w głosowaniu z 13 marca.