Nowych mieszkań zatrzęsienie

Miało być już tylko gorzej. Blokada pieniędzy na dopłaty z tegorocznej puli programu „MdM", drożejące kredyty, wyższy wkład własny przy zadłużaniu się na nieruchomości.

Publikacja: 20.04.2016 22:00

Aneta Gawrońska

Aneta Gawrońska

Foto: Archiwum

To wszystko powinno popsuć deweloperom świetnie prosperujący biznes. Zwłaszcza że ubiegły rok był dla sprzedawców nowych mieszkań rekordowy.

Tymczasem po pierwszym kwartale firmy deweloperskie znów zacierają ręce. Nie ukrywają, że idą na nowy rekord. Podbijają kolejne rynki, wchodząc do miast, w których do tej pory nie budowały.

Od kwietnia 2015 roku do marca tego roku deweloperzy wprowadzili do sprzedaży 54,3 tys. lokali. To o 500 więcej niż w czterech kwartałach 2007 roku, czyli w okresie wielkich żniw na rynku mieszkaniowym.

Nie ma dnia, by do oferty nie weszła kolejna mieszkaniowa inwestycja. Osiedla się rozrastają, powstaje trzeci, piąty, dziesiąty etap. Mieszkań jest prawdziwe zatrzęsienie. A sprzedaje się więcej, niż trafia do oferty. Przybywa inwestorów kupujących nieruchomości także za gotówkę. To lepsza inwestycja niż trzymanie pieniędzy na nisko oprocentowanych lokatach. Część kupców bierze po kilka–kilkanaście lokali w pakietach.

Ogromna konkurencja wśród deweloperów hamuje podwyżki cen. Zmusza też sprzedawców do ustępstw. Nie można skorzystać z dopłat do kredytów na ten rok? Nie szkodzi. W budżecie są pieniądze na kolejne lata. Wystarczy, że klient zapłaci za mieszkanie w przyszłym roku. Do tego czasu sprytny deweloper jest mu skłonny lokal wynajmować.

Same firmy mówią zresztą, że schyłek programu dopłat zwiększy rynkową konkurencję. W bitwie na ceny spółki mogą obniżać marże. Na taki ruch, zdaniem prezesa jednej z firm, będą się decydować deweloperzy mający wiele niesprzedanych lokali z segmentu popularnego.

Sprzedawcy zrobią też wszystko, żeby ułatwić klientowi życie. Wykończą mu mieszkanie, dadzą talon na szafę, doradzą, jaki kredyt wybrać. Jeden z deweloperów z Wrocławia uruchamia platformę, na której mieszkańcy jego osiedli wymieniają się opiniami m.in. o fryzjerach i szewcach.

Rynek nieruchomości jest dziś pełen paradoksów. Mieszkania sprzedają się lepiej, choć powinny sprzedawać się gorzej. Jedno jest pewne. Dopóki nasze mieszkaniowe potrzeby nie zostaną zaspokojone, deweloperzy będą mieli co robić. A do tego jeszcze bardzo daleko.

To wszystko powinno popsuć deweloperom świetnie prosperujący biznes. Zwłaszcza że ubiegły rok był dla sprzedawców nowych mieszkań rekordowy.

Tymczasem po pierwszym kwartale firmy deweloperskie znów zacierają ręce. Nie ukrywają, że idą na nowy rekord. Podbijają kolejne rynki, wchodząc do miast, w których do tej pory nie budowały.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację