Michał Kurtyka: Katowice tworzą historię globalnej polityki klimatycznej

Michał Niewiadomski rozmawia z Michałem Kurtyką, pełnomocnikiem rządu ds. COP24

Publikacja: 02.12.2018 18:35

Michał Kurtyka, pełnomocnik rządu ds. tegorocznej 24. Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zm

Michał Kurtyka, pełnomocnik rządu ds. tegorocznej 24. Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (tzw. COP24)

Foto: rp.pl

Na konferencji w Kioto mieliśmy różnego rodzaju gradacje. Na tych, którzy mogą emitować więcej i na tych, którzy zobowiązują się ograniczać emisję. Paryż postawił wszystkich na równi. Szczyt w Katowicach to będzie taki Paryż 2.0? Jak łączyć ogień z wodą?

Pryncypia, które zostały przyjęte w 2015 r. w ramach porozumienia paryskiego, mówią o tym, że państwa zgadzają się, iż powinny regularnie przedstawiać określone wkłady krajowe do redukcji emisji. Wkłady te mają stanowić odpowiedź na to, w jaki sposób państwa-strony wyobrażają sobie swoją kontrybucję do globalnej polityki klimatycznej. W Paryżu nie doprecyzowano, na czym mają one polegać. Dopiero nasze porozumienie w Katowicach ma określić, co znaczą „wkłady krajowe", w jaki sposób będą one mierzone, jak będziemy się upewniać, że realizujemy światowe cele. Tutaj diabeł tkwi w szczególe. Dopiero rozstrzygnięcie tych kwestii będzie tworzyło wiarygodne ramy globalnej polityki klimatycznej.

W opracowaniu międzyrządowego zespołu ds. zmian klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change, IPCC – red.) czytamy, że zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza będzie wymagać szybkich i dalekosiężnych wysiłków. Świat jest gotowy do podejmowania takich starań?

Michał Kurtyka: Z rozmów, które prowadzę z państwami, wynika, że jest wola, aby osiągnąć porozumienie w Katowicach. Dlatego chcielibyśmy stworzyć takie warunki, w których odnalezienie wspólnego mianownika pomiędzy stanowiskami państw będzie możliwe. Przed nami niewątpliwie bardzo trudna dyskusja. Raport IPCC jest jednym z ważnych wkładów do niej. Pierwszy tydzień będzie bardziej techniczny, drugi polityczny. Wtedy zjadą się ministrowie z całego świata. Tu właśnie znajdzie się miejsce dla wspomnianego raportu.

Rozmawiał Michał Niewiadomski

Na konferencji w Kioto mieliśmy różnego rodzaju gradacje. Na tych, którzy mogą emitować więcej i na tych, którzy zobowiązują się ograniczać emisję. Paryż postawił wszystkich na równi. Szczyt w Katowicach to będzie taki Paryż 2.0? Jak łączyć ogień z wodą?

Pryncypia, które zostały przyjęte w 2015 r. w ramach porozumienia paryskiego, mówią o tym, że państwa zgadzają się, iż powinny regularnie przedstawiać określone wkłady krajowe do redukcji emisji. Wkłady te mają stanowić odpowiedź na to, w jaki sposób państwa-strony wyobrażają sobie swoją kontrybucję do globalnej polityki klimatycznej. W Paryżu nie doprecyzowano, na czym mają one polegać. Dopiero nasze porozumienie w Katowicach ma określić, co znaczą „wkłady krajowe", w jaki sposób będą one mierzone, jak będziemy się upewniać, że realizujemy światowe cele. Tutaj diabeł tkwi w szczególe. Dopiero rozstrzygnięcie tych kwestii będzie tworzyło wiarygodne ramy globalnej polityki klimatycznej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika
Materiał partnera
Handel z drugiej ręki napędza e-commerce
Materiał partnera
TOGETAIR 2024: drogi do ocalenia Ziemi