Samochody służbowe. Chcą zmusić firmy do wymiany aut na elektryczne

Za likwidacją ulg i odpisów podatkowych dla służbowych aut z napędem spalinowym lobbuje brukselska organizacja Transport & Environment (T&E). Chce, by firmy w krajach UE kupowały samochody elektryczne.

Publikacja: 04.10.2020 21:00

Samochody służbowe. Chcą zmusić firmy do wymiany aut na elektryczne

Foto: Adobe Stock

Jak podaje w najnowszej analizie T&E, na ulgach dla kupowanych przez firmy pojazdów budżety państw członkowskich tracą łącznie 32 miliardy euro rocznie. Ponieważ 6 na 10 samochodów osobowych sprzedawanych w krajach UE to auta służbowe, a niemal wszystkie mają silniki benzynowe lub diesle (wg Dataforce w 2019 r. 96 proc. nowych rejestracji aut służbowych dotyczyło pojazdów na benzynę i olej napędowy), w rezultacie zniżki mają się przyczyniać do zanieczyszczania środowiska. Według T&E rządy powinny więc zakończyć możliwość odliczania podatku VAT i odpisów amortyzacyjnych na pojazdy z tradycyjnym napędem. Zamiast tego miałyby zachęcać firmy do inwestycji w auta zeroemisyjne.

– Samochody służbowe przejeżdżają większe dystanse, dlatego bardziej zanieczyszczają. Są idealnym celem do rozpoczęcia walki z kryzysem jakości powietrza i negatywnym wpływem transportu na klimat – twierdzi Saul Lopez, menedżer ds. elektromobilności w T&E. Punktem zwrotnym byłby 2025 r.: do tego czasu przedsiębiorstwa zajmujące się leasingiem i długoterminowym wynajmem aut powinny zaopatrywać się wyłącznie w samochody elektryczne.

Gdyby postulowane zmiany zostały wprowadzone, najbardziej dotknęłyby polskich przedsiębiorców. Z danych Dataforce wynika, że to właśnie Polska ma największy w UE odsetek aut służbowych wśród nowo rejestrowanych samochodów. W 2019 r. wynosił on 71 proc., gdy w Holandii było to 67 proc., w Niemczech 66 proc., w Belgii 57 proc., w Wielkiej Brytanii 56 proc., we Francji 54 proc., a we Włoszech 40 proc. Łączna wartość ulg podatkowych i odpisów amortyzacyjnych dla służbowych aut w Polsce sięgnęła w ub. roku 4,5 mld euro.

Czytaj także: Salon Samochodowy w Pekinie. Wielkie nadzieje producentów

Zmiany w opodatkowaniu osobowych samochodów firmowych w Polsce popiera także Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE). – Jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, które nie różnicuje opodatkowania samochodów według ich wpływu na środowisko – twierdzi Rafał Bajczuk z FPPE.

W maju tego roku FPPE wraz z T&E przygotowały dla resortów klimatu i finansów pakiet 16 rekomendacji do zmian w przepisach. Dotyczyły m.in. wzrostu akcyzy dla używanych aut z prywatnego importu, wprowadzenia podatku antysmogowego pobieranego w gminach i uzależnionego od rodzaju napędu, wielkości auta i spełnianej normy Euro czy zmniejszenia limitu amortyzacji dla firmowych samochodów spalinowych, przy jednoczesnym zwiększeniu limitu dla aut niskoemisyjnych.

Jak podaje w najnowszej analizie T&E, na ulgach dla kupowanych przez firmy pojazdów budżety państw członkowskich tracą łącznie 32 miliardy euro rocznie. Ponieważ 6 na 10 samochodów osobowych sprzedawanych w krajach UE to auta służbowe, a niemal wszystkie mają silniki benzynowe lub diesle (wg Dataforce w 2019 r. 96 proc. nowych rejestracji aut służbowych dotyczyło pojazdów na benzynę i olej napędowy), w rezultacie zniżki mają się przyczyniać do zanieczyszczania środowiska. Według T&E rządy powinny więc zakończyć możliwość odliczania podatku VAT i odpisów amortyzacyjnych na pojazdy z tradycyjnym napędem. Zamiast tego miałyby zachęcać firmy do inwestycji w auta zeroemisyjne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika