W poniedziałek rano na moskiewskiej giełdzie zauważalny był najpierw lekki spadek wartości białoruskich obligacji skarbowych a potem ich cena zaczęła rosnąć. W połowie dnia handlowego obligacje białoruskie z wykupem w 2022 r zyskały na wartości 0,24 procent. Papiery dwuletnie zyskały 0,26 procent a z wykupem w tym roku - najpierw potaniały do dwutygodniowego minimum, by potem odrobić wszystkie straty.

- Na wyniki wyborów inwestujący w białoruskie papiery reagują obecnie pozytywnie. W ślad za podrożeniem obligacji skarbowych, zyskują też białoruskie papiery korporacyjne - podkreślił Jewgienij Kogan szef IG Moskiewscy partnerzy, dla portalu finanz.ru.

Ekspert zaznacza, że białoruski „dramat" jeszcze się nie zakończył, a dalsze zachowanie rosyjskich inwestorów będzie zależeć od reakcji Unii i USA na wydarzenia w Mińsku.

Białoruś rządzona przez reżim Łukaszenki od 26 lat jest potężnie zadłużona. Według danych białoruskiego banku centralnego na 1 kwietnia zadłużenie wynosiło 25,366 mld dolarów. Na 1 sierpnia stan rezerw złoto-walutowych wynosił 8,857 mld dolarów z czego 4,25 mld dolarów w walutach a 3,13 mld dol. w złocie.

Wobec niewywiązywania się rządu białoruskiego z ustaleń porozumienia z MFW, fundusz dawno zaprzestał finansowej pomocy reżimowi. Także Rosja nie idzie już na ustępstwa. Dziś jedynym chętnym do pożyczania Łukaszence są Chińczycy.