W kontekście odrabiania strat sektora, ale i coraz wyższej inflacji restauratorzy przyznają, ze konieczne będą podwyżki cen. – Wiele firm balansuje na krawędzi, dostawcy dowożą towar tylko pod warunkiem płatności gotówką – przyznaje jeden z restauratorów. – Większość imprez komunijnych odwołano, ludzie boją się ryzykować z pogodą. Tracimy kolejny bardzo ważny sezon, 29 maja już będzie po wszystkim – przyznaje kolejna firma.
– Podwyżki cen produktów w gastronomii są nieuniknione, wystarczy popatrzeć na kurs euro, który o ponad 8 proc. poszedł w górę, tak samo ceny żywności. Zwłaszcza w miejscowościach turystycznych w sezonie letnim podwyżki są nieuniknione – mówi Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii.
– Gastronomia jest w fatalnej sytuacji, będzie odrabiać straty. Ale podwyżki dla klientów są nieuniknione nie tylko z tego powodu. Wzrosły ceny żywności i inne koszty – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Restauratorzy są jednak ostrożni w deklaracjach. – Będziemy podnosić ceny adekwatnie do wzrostu kosztu produktów. Spodziewamy się np. drogich truskawek. Nie będziemy jednak wykorzystywać okazji, że goście są wytęsknieni wyjazdów i będą skłonni zaakceptować wyższe ceny. Bardziej zależy nam, żeby w obecnej sytuacji gości z hotelem wiązać i skłonić do powrotów – mówi Adam Chrząstowski, dyrektor kulinarny Hotel Arłamów.
Apele o pomoc
Sylwester Cacek twierdzi, że na zmianę cen może wpływać wzrost kosztów, szczególnie cen surowców, oraz popyt na usługi gastronomiczne. – Na razie wracamy do działalności, nie zmieniając istotnie cenników, a bardziej dopasowując je do zmian cen artykułów spożywczych – dodaje.
Na pewno do podwyżek zniechęcałoby wsparcie państwa w kolejnych miesiącach. – Branża potrzebuje rzeczywistego wsparcia pocovidowego, czyli stale obniżonej i jednolitej stawki VAT na wszystkie usługi gastronomiczne do 5 proc. oraz obniżki stawek ZUS o 50 proc. dla wszystkich branż zamkniętych przez lockdown. Nie możemy usług gastronomicznych porównywać ze sprzedażą detaliczną, co sugeruje w swojej retoryce Ministerstwo Finansów – przekonuje Jacek Czauderna. Jego zdaniem obniżenie stawki VAT na usługi gastronomiczne to skuteczna pomoc w poprawie płynności finansowej gastronomii. Równocześnie powinny być stosowane surowe konsekwencje finansowe dla pracowników niepodających paragonów fiskalnych gościom – dodaje.