Będą ulgi dla powracających emigrantów. Czym skusi ich rząd?

Przygotowujemy zachęty podatkowe w postaci ulg dla emigrantów zarobkowych, którzy zdecydują się na powrót do kraju – ujawniła w piątek Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.

Aktualizacja: 18.02.2019 14:08 Publikacja: 18.02.2019 00:01

Będą ulgi dla powracających emigrantów. Czym skusi ich rząd?

Foto: shutterstock

Rozmowy na ten temat, jak mówiła Emilewicz, prowadzone są z resortem finansów i premierem Mateuszem Morawieckim. Szczegółów minister nie chciała ujawnić, dopóki założenia pakietu zachęt dla powracających nie zostaną ostatecznie uzgodnione przez rząd.

Dodała jedynie, że zachęty będą miały charakter ulg podatkowych, a nie bezpośrednich transferów, a tego typu rozwiązania przyjęły np. Portugalia czy Czechy. Jak sprawdziła „Rzeczpospolita", szczególnie ciekawe wydaje się rozwiązanie portugalskie. Od początku tego roku reemigranci płacą podatek dochodowy tylko od połowy swoich dochodów. Inaczej mówiąc, mają 50-proc. ulgę w PIT. Preferencja ta dotyczy zarówno wynagrodzeń, jak i dochodów z pracy na własny rachunek. Obowiązuje w pierwszym roku powrotu i przez kolejne cztery lata podatkowe. Z ulgi mogą skorzystać Portugalczycy, którzy wrócą w 2019 oraz 2020 r. Ważne, by byli tzw. rezydentami podatkowymi przed 2015 r. i stali się nimi ponownie po powrocie.

– Jesteśmy w stanie zachęcić do powrotu nawet 30 proc. diaspory – uznała Emilewicz. Doprecyzowała, że chodzi o nową falę emigracji po 2004 r. (a nie o całą Polonię), która rozlała się głównie po krajach UE. Najłatwiej byłoby ściągnąć z powrotem Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, których statut w tym kraju wciąż jest niepewny w kontekście brexitu. – Razem z zagranicznymi i polskimi przedsiębiorcami przygotowujemy dla nich dobre oferty ciekawej, wysoko płatnej pracy. I proszę mi wierzyć, zainteresowanie, np. na targach pracy w Londynie, jest ogromne – przekonywała minister Emilewicz.

GUS szacuje, że w latach 2004–2017 wyjechało z Polski za pracą ok. 2,5 mln osób. Najwięcej do Wielkiej Brytanii (790 tys.) i Niemiec (700 tys.), po ok. 120 tys. – do Holandii i Irlandii. Gdyby 30 proc. z tej grupy wróciło do kraju, na rynku pracy pojawiłoby się ok. 750 tys. ludzi, zwykle bardziej aktywnych zawodowo i o wyższych kwalifikacjach niż przeciętnie.

Ale ich oczekiwania finansowe też są wyższe. Polacy, którzy pracują w Wielkiej Brytanii przez kilkanaście miesięcy, zarabiają netto średnio 1,2–1,3 tys. funtów. Wedle obecnego kursu to ok. 6–6,5 tys. zł na miesiąc. W Polsce przeciętna płaca w 2018 r. wyniosła nieco ponad 3,2 tys. netto na miesiąc, więc różnice są ogromne.

– Ze względu na te rozbieżności ewentualne wsparcie powracających musiałoby przyjąć bardzo dużą skalę – komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Nie sądzę, by instrument podatkowy mógł rozstrzygnąć te kwestie ekonomiczne na korzyść pracy w Polsce – dodaje. Gdy ulga podatkowa dla powracających wynosiła tak jak w Portugalii 50 proc., przeciętna płaca netto wzrosłaby o ok. 350 zł, do prawie 3,7 tys. zł.

– Z doświadczeń innych krajów wynika, że takie zachęty finansowe nie są skuteczne – wtóruje Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan. – Poza tym to niesprawiedliwe i moralnie wątpliwe, by ci, którzy pracują w Polsce, budują naszą gospodarkę od lat, mieliby być gorzej traktowani niż powracający z emigracji – podkreśla Mordsewicz. Tu na szczęście – jak wspominała też w piątek minister Emilewicz – rząd prowadzi prace nad reformą obniżającą podatki dla wszystkich pracujących Polaków, w celu zwiększania ich mobilności wewnętrznej. Prawdopodobnie będzie to podwyższenie kosztów uzyskania przychodów lub kwoty wolnej od podatków. Założenie tych ważnych zmian mają zostać przedstawione przez premiera Morawieckiego jeszcze w lutym. Trudno oczekiwać, by takie rozwiązania była bardzo hojne dla wszystkich i np. wprowadzały obniżenie zobowiązań podatkowych aż o połowę.

Zdaniem naszym rozmówców najlepszym sposobem na przeciągnięcie rodaków z powrotem do kraju są starania w kierunku podnoszenie standardu życia w Polsce. Zarówno jeśli chodzi o wynagrodzenia, jak i jakości usług publicznych, np. zakresie ochrony zdrowia, edukacji czy mieszkań na wynajem.

Rozmowy na ten temat, jak mówiła Emilewicz, prowadzone są z resortem finansów i premierem Mateuszem Morawieckim. Szczegółów minister nie chciała ujawnić, dopóki założenia pakietu zachęt dla powracających nie zostaną ostatecznie uzgodnione przez rząd.

Dodała jedynie, że zachęty będą miały charakter ulg podatkowych, a nie bezpośrednich transferów, a tego typu rozwiązania przyjęły np. Portugalia czy Czechy. Jak sprawdziła „Rzeczpospolita", szczególnie ciekawe wydaje się rozwiązanie portugalskie. Od początku tego roku reemigranci płacą podatek dochodowy tylko od połowy swoich dochodów. Inaczej mówiąc, mają 50-proc. ulgę w PIT. Preferencja ta dotyczy zarówno wynagrodzeń, jak i dochodów z pracy na własny rachunek. Obowiązuje w pierwszym roku powrotu i przez kolejne cztery lata podatkowe. Z ulgi mogą skorzystać Portugalczycy, którzy wrócą w 2019 oraz 2020 r. Ważne, by byli tzw. rezydentami podatkowymi przed 2015 r. i stali się nimi ponownie po powrocie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie