W kwartale lipiec-wrzesień transfery te zmalały do 93 mld dolarów, do około połowy tego, co przesłano w II kwartale i niemal jednej trzeciej sumy 300 mld z okresu styczeń-marzec — wynika z danych rachunku bieżącego.
Przenoszenie środków ruszyło po przyjęciu w Stanach nowych przepisów pozwalających rządowi opodatkować zyski osiągane zagranicą niezależnie od miejsca ich deponowania. Wcześniejsze przepisy pozwalały firmom omijać amerykańskie podatki od zysków zagranicznych, jeśli nie były transferowane do kraju.
Zmiana okazała się potężną zachętą do przesłania do Stanów części z ok.3 bln dolarów, jakie amerykańskie firmy trzymały w różnych krajach, od Irlandii po Szwajcarię, w postaci gotówki albo papierów wartościowych np. obligacji resortu finansów USA.
Bank inwestycyjny JP Morgan stwierdził jednak, że te przepływy znalazły się na „szybko malejącej trajektorii”. Bank wyliczył, że w III kwartale te transfery wyniosły 60 mld dolarów po 115 mld w drugim i 225 mld w pierwszym. W ostatnim kwartale zmalały jeszcze bardziej, bo firmy przeksięgowały zapewne wcześniej jednorazowo odpis podatkowy na cały rok - przewiduje bank.
Ewidencję transferów prowadzi też resort finansów za pośrednictwem US Treasury International Capital (TIC) — miesięcznych lub kwartalnych raportów statystycznych. Wykazują one spadek stanu posiadania majątku w miejscach dobrze znanych z niskich podatków, w zagranicznych bazach firm amerykańskich albo w miejscach rejestracji dużych firm zarządzania funduszami.