Białoruskie niezależne media szacują, że w centrum miasta przeciwko integracji z Rosją protestowało około tysiąca osób. Demonstranci porwali portret Putina i skandowali: "Niech żyje Białoruś", "Niepodległość". Na czele protestu stanął były więzień polityczny i lider Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji Paweł Siewiaryniec. Do protestujących przemawiał też białoruski poeta Uładzimir Niakliajeu, kandydat na prezydenta w wyborach 2010 roku. Nawoływali do protestów w niedzielę, które w białoruskiej stolicy mają się rozpocząć w południe.

Był to jeden z nielicznych protestów opozycji na Białorusi, który nie został rozpędzony przez milicję, nikt też nie został zatrzymany. Co ciekawe, milicja zatrzymała mężczyznę, który prowokował protestujących i wykrzykiwał: "Rosja, naprzód!"

Tymczasem prezydent Białorusi wylądował w sobotę w Soczi. Dzisiaj spotka się z Władimirem Putinem by zapiąć na ostatni guzik porozumienie dotyczące "głębszej integracji" Białorusi i Rosji. Ma zostać podpisane w niedzielę na Kremlu z okazji 20. rocznicy utworzenia Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Szczegóły tego porozumienia wciąż nie są znane.