Reklama

Łukaszenko łapie opozycjonistę w powietrzu

Lecący z Aten do Wilna samolot pasażerski zmuszono do lądowania w Mińsku. Zatrzymano opozycjonistę, któremu grozi kara śmierci.

Aktualizacja: 24.05.2021 10:59 Publikacja: 23.05.2021 18:36

Łukaszenko łapie opozycjonistę w powietrzu

Foto: AFP

Historia rodem z hollywoodzkiego filmu akcji wydarzyła się w niedzielę nad Białorusią. Samolot pasażerski irlandzkich linii lotniczych Ryanair leciał z Aten do Wilna. Maszyna była już prawie przy litewskiej przestrzeni powietrznej, kiedy nagle zawróciła, zrobiła szeroki łuk nad Białorusią i wylądowała w Mińsku. Przedstawiciele białoruskich władz natychmiast poinformowali, że to piloci zaalarmowali, iż na pokładzie samolotu może być bomba, i poprosili o możliwość lądowania. Co więcej, Mińsk poinformował, że na osobisty rozkaz Aleksandra Łukaszenki podniesiono myśliwiec bojowy Mig-29, którzy asystował samolotowi pasażerskiemu podczas lądowania. Bomby nie znaleziono, ale przy okazji sprawdzania dokumentów zatrzymano jednego z pasażerów – opozycyjnego białoruskiego dziennikarza i blogera Romana Protasiewicza, który wcześniej musiał uciekać przed dyktaturą. Od miesięcy był ścigany przez reżim.

– Albo doszło do incydentu i mamy do czynienia z przypadkiem, albo doszło do poważnego złamania zasad prawa międzynarodowego – komentował w niedzielę po południu „Rzeczpospolitej" Waler Karbalewicz, znany białoruski politolog.

W wileńskim biurze liderki białoruskiej opozycji demokratycznej Swiatłany Cichanouskiej nie wierzą w przypadki. – To oczywiste, że mamy do czynienie z operacją białoruskich służb specjalnych i porwaniem samolotu w celu zatrzymania aktywisty i blogera – oświadczyła Cichanouska. Apelowała do Ryanairu i Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) o przeprowadzenie śledztwa i ukarania Białorusi, łącznie z wykluczeniem z organizacji. Linie lotnicze Ryanair poinformowały, że nie znaleziono niczego niewłaściwego po tym, jak w niedzielę zostały powiadomione o potencjalnym zagrożeniu bezpieczeństwa na pokładzie jednego z samolotów. Przewoźnik przeprosił za opóźnienie, "które było poza kontrolą Ryanair"

– Z naszych informacji wynika, że białoruska strona poinformowała załogę o alarmie bombowym, a później, wykorzystując lotnictwo wojskowe, zmuszono maszynę do lądowania. To była prowokacja białoruskiego reżimu, który postanowił aresztować niewygodnego dziennikarza, przy okazji pogwałcił prawo międzynarodowe i przekroczył wszystkie czerwone linie – mówi „Rzeczpospolitej" Franak Wiaczorka, doradca Cichanouskiej ds. międzynarodowych. – To działania w stylu piratów somalijskich.

Czytaj także:

Tymczasem władze w Wilnie w niedzielę po południu nic nie mówiły o alarmie bombowym. Prezydent Litwy Gitanas Nauseda oświadczył zaś, że samolot „siłą zmuszono do lądowania" i domagał się uwolnienia Protasiewicza. Zaapelował do Unii Europejskiej i NATO o podjęcie odpowiednich kroków wobec reżimu Łukaszenki. Z kolei popularny w państwach bałtyckich portal Delfi, powołując się na przedstawicieli wileńskiego lotniska, informował, że na pokładzie samolotu w przestrzeni powietrznej Białorusi miało dojść do kłótni jednego z pasażerów z załogą. Przed zatrzymaniem Protasiewicz zdążył powiadomić kolegów, że jeszcze na lotnisku w Atenach jakiś podejrzany mężczyzna próbował zrobić mu zdjęcie dokumentów.

Reklama
Reklama

Po godz. 19:00 czasu polskiego unijna komisarz ds. transportu Adina Valean poinformowała, że samolot Ryanair odleciał z Mińska w kierunku Wilna. Maszyna bez problemów wylądowała w Wilnie. Według nieoficjalnych wiadomości, w dalszą podróż nie udało się dwoje Białorusinów (Protasiewicz i jego dziewczyna) i czterech Rosjan.

Dziennikarz musiał uciekać przed reżimem Łukaszenki jeszcze w styczniu ubiegłego roku. Dostał azyl polityczny w Polsce, razem ze Ściapanem Puciłą redagował popularny kanał w komunikatorze Telegram Nexta (oraz Nexta Live), mający ponad milion czytelników. W czasie powyborczych protestów w sierpniu był jednym z głównych źródeł niezależnej informacji w warunkach blokowania internetu. Kilka miesięcy temu został administratorem również popularnego opozycyjnego kanału Biełarus? hołownoho mozha (ponad 500 tys. czytelników), którego twórca Ihar Łosik od czerwca siedzi w więzieniu. Protasiewicz był poszukiwany przez Mińsk listem gończym, a nawet został wpisany na listę terrorystów. – Na Białorusi grozi mu kara śmierci – alarmują jego koledzy z Nexta.

Czytaj także:

Premier Mateusz Morawiecki potępił zatrzymanie Romana Protasiewicza przez białoruskie władze. Ocenił, że samolot linii Ryanair, który został zmuszony do lądowania w Mińsku, został porwany. Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, konieczne jest zdecydowane działanie wobec władz białoruskich.

Szef rządu poinformował, że zwrócił się do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela o rozszerzenie agendy poniedziałkowego posiedzenia Rady o punkt dotyczący "natychmiastowych sankcji wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki".

Głos w sprawie niedzielnych wydarzeń zabrał także minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. "Dzisiaj cywilny samolot Ryanair został porwany. To akt państwowego terroryzmu popełniony na rozkaz Łukaszenki" - napisał na Twitterze.

Czytaj więcej

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1330
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1329
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1328
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1327
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Azja Centralna w cieniu mocarstw. Jaka przyszłość Rosji?
Reklama
Reklama