Bank centralny Republiki Turcji zaskoczył rynki, podnosząc swoją główną stopę procentową z 17,75 proc. do 24 proc. Średnia prognoz analityków mówiła o jej podwyżce do 22 proc.
Lira zyskiwała po tej decyzji nawet ponad 5 proc. wobec dolara. Za 1 dolara płacono tuż pod godz. 13 zaledwie 6 lir, gdy przed południem kurs dochodził do 6,5 liry za 1 dolara. Turecka waluta ma wciąż jeszcze bardzo długą drogę do odrobienia strat z ostatnich miesięcy. Od początku roku straciła ona blisko 40 proc. wobec amerykańskiej waluty.
Przed decyzją tureckiego banku centralnego, wśród analityków panował pesymizm. Spodziewali się, że bank dokona o wiele mniejszej podwyżki, niż wymaga tego sytuacja. Oczekiwania dotyczące podwyżki stóp były tym bardziej ograniczone, że bank centralny został w czwartek rano ostro skrytykowany przez tureckiego prezydenta Recepa Erdogana.
– Jak dotąd nie widziałem, by bank centralny zajął się inflacją, tak jak obiecywał – powiedział prezydent Erdogan. Powtórzył również wyznawaną przez siebie teorię mówiącą, że to wysokie stopy procentowe są przyczyną inflacji.
– Agresywna podwyżka stóp procentowych dokonana przez turecki bank centralny zrobiła wrażenie na rynkach, ale następną rzeczą, którą trzeba obserwować będzie reakcja prezydenta Turcji Recepa Erdogana – twierdzi Jason Tuvay, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.