Audytorzy wymogli wzrost odpisów na hipoteki frankowe

Do tej pory banki zawiązywały rezerwy tylko na sprawy już toczące się w sądach, których prawdopodobieństwo przegranej przekracza 50 proc. Teraz muszą uwzględnić także przyszłe procesy.

Aktualizacja: 17.01.2020 09:19 Publikacja: 16.01.2020 21:00

Audytorzy wymogli wzrost odpisów na hipoteki frankowe

Foto: Bloomberg

mBank dołączył do Santandera i zwiększył rezerwy na hipoteki frankowe z powodu rosnącego ryzyka prawnego dotyczącego tych kredytów.

Dodatkowa rezerwa mBanku na franki wynosi 293 mln zł i obciąży wyniki IV kwartału 2019 r. Prawdopodobnie dotyczy to całego sektora, jest to koszt niepodatkowy, więc w pełnym wymiarze obciąży wynik netto. Według naszych szacunków rezerwa odpowiada 2,2 proc. hipotek frankowych mBanku na koniec 2019 r. Jest to zatem więcej niż około 1,7 proc. w przypadku Santandera, który zwiększył tę rezerwę o 173 mln zł.

Eksperci nie mają wątpliwości, że należy się spodziewać podobnych ruchów w innych bankach mających hipoteki frankowe. Przede wszystkim dotyczy to Millennium, PKO BP i Getin Noble Banku mających największy obok mBanku udział kredytów walutowych w portfelu ogółem. Zwiększyć rezerwy mogą też banki ze śladowym udziałem tych kredytów, takie jak Pekao i ING Bank Śląski, ale u nich wpływ na wyniki będzie niewielki.

Jeśli przyjmiemy, że cały sektor zwiększyłby w IV kwartale rezerwy frankowe o 2 proc. (średnia ze wskaźników mBanku i Santandera), to wyniosłyby one niemal 2 mld zł. Jeżeli faktycznie będzie to koszt niepodatkowy, wpłynie on istotnie na wynik sektora w tym okresie (bez tego czynnika mógłby on sięgnąć 4 mld zł, co dałoby 16 mld zł zysku netto branży w całym 2019 r., w porównaniu z 13 mld zł w 2018 r.).

Wpływ wzrostu rezerw frankowych na pojedyncze banki będzie bardzo różny ze względu na różny udział tych kredytów w stosunku do portfela i osiąganych zysków, ale także na zróżnicowaną sytuację banków pod względem zawiązanych rezerw na zwrot prowizji za kredyty konsumenckie spłacone przed czasem. mBank powiększył także tę drugą i obie obciążą jego zysk kwotą około 365 mln zł. To sporo, bo w poprzednich dwóch kwartałach miał 332 i 354 mln zł zysku netto. Zdaniem analityków jego wynik w IV kwartale może być więc tylko minimalnie na plusie. W Santanderze obie rezerwy obciążą zysk kwotą blisko 340 mln zł netto. To sporo, bo w każdym z wcześniejszych dwóch kwartałów zysk banku sięgał około 600 mln zł.

Millennium tuż przed zamknięciem tego wydania „Rzeczpospolitej" ujawnił, że zawiąże 150 mln zł rezerwy na hipoteki frankowe. To oznacza zaledwie 1,1 proc. jego kredytów tego typu (wzięliśmy pod uwagę portfel frankowy bez części kupionej z Euro Bankiem i ubezpieczonej przez Soc Gen). To znacznie mniejsza kwota, niż można się było spodziewać, ale dzięki temu bank uniknie straty kwartalnej (groziłaby mu, gdyby wskaźnik sięgnął bliżej 2 proc.). Dla porównania w II i III kwartale ub.r. miał odpowiednio 174 mln zł i 200 mln zł zysku netto.

W trudnej sytuacji jest Getin Noble, bo nie zarabia nawet bez zwiększonych rezerw frankowych – miał w II i III kwartale 89 mln zł i 100 mln zł straty netto. Jego rezerwa w scenariuszu 2 proc. przekroczyłaby 180 mln zł.

Problem w tym, że bardzo trudno oszacować precyzyjnie wielkość rezerw banków w IV kwartale. – Wprawdzie można bazować na wskaźniku Santandera, ale jego struktura rezerw okazała się nieco inna, niż oczekiwałem, więc wszelkie szacunki obarczone są sporym ryzykiem błędu. Nawet same banki prawdopodobnie nie do końca wiedzą, jak duże rezerwy powinny zawiązać, bo pomimo opracowania modelu, który weryfikuje audytor, brakuje kluczowych danych – mówi Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM.

Głównym składnikiem jest prognoza, ilu klientów pójdzie do sądu, co jest bardzo trudne do określenia. – W dalszej kolejności bank ocenia, jaka część klientów wygra sprawę, co można szacować na podstawie historii, choć próbka jest mała i trendy się ostatnio zmieniły. Faktyczną skalę problemu możemy poznać dopiero w 2021 lub 2022 r. wraz z napływem spraw i kolejnych informacji – dodaje Marcinowski.

mBank dołączył do Santandera i zwiększył rezerwy na hipoteki frankowe z powodu rosnącego ryzyka prawnego dotyczącego tych kredytów.

Dodatkowa rezerwa mBanku na franki wynosi 293 mln zł i obciąży wyniki IV kwartału 2019 r. Prawdopodobnie dotyczy to całego sektora, jest to koszt niepodatkowy, więc w pełnym wymiarze obciąży wynik netto. Według naszych szacunków rezerwa odpowiada 2,2 proc. hipotek frankowych mBanku na koniec 2019 r. Jest to zatem więcej niż około 1,7 proc. w przypadku Santandera, który zwiększył tę rezerwę o 173 mln zł.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?