W cieniu sporu o ustawę dyscyplinującą sędziów dochodzi do wydarzeń, o których rządzący nie chcieliby, żeby Polacy dyskutowali w czasie wolnym. A problemów władzy przybywa. PiS chciałoby, żeby Polacy zapomnieli o problemach Mariana Banasia, które idą na konto władzy. W tle walki o sądy został przez PiS zgłoszony projekt ustawy zakładający, że media publiczne mogą otrzymać prawie dwa miliardy złotych jako rekompensatę za niezapłacony abonament. W górę pójdą podatki.

Wzrosną ceny energii elektrycznej, cukru, alkoholu i papierosów. Droższy prąd oznacza, że wzrosną np. ceny papieru toaletowego, książek, nabiału, chleba, węgla. W 2020 r. również inflacja ma uderzyć w portfele Polaków i sięgnąć nawet 4 proc., co też przełoży się na ceny żywności i koszty utrzymania (śmieci, ścieki, dostawa wody, transport, parkingi, opłaty za żłobki). Wzrosną ceny mięsa, w związku z ASF, owoców lokalnych, ceny paliw napędowych. Ekonomiści są zgodni, że czeka nas też spowolnienie gospodarcze.

Obok podwyżek tematem niewygodnym dla władzy, przy odpolitycznianiu sądów, jest upolitycznianie TK, o czym wciąż przypomina prof. Krystyna Pawłowicz, sędzia TK. Aktywny jest projekt „praca dla swoich". Była posłanka PiS Bernadetta Krynicka wróciła do pracy w szpitalu w Łomży, w którym była pielęgniarką, na funkcję kierownika działu kontraktowania i nadzoru świadczeń medycznych. Z kolei Dorota Arciszewska-Mielewczyk, która nie dostała się do Senatu, została prezesem Polskich Linii Oceanicznych. Partia zadbała o Stanisława Piotrowicza, który nie został posłem, więc – jak powiedział wiceprezes PiS Adam Lipiński – trzeba było mu coś znaleźć, i został sędzią TK.

Mimo sprzyjających sondaży rok 2020 nie będzie dla PiS łatwy. Unijne spory o praworządność, walka z samorządami i Senatem, podwyżki mogą doprowadzić do tego, że wybory prezydenckie będzie PiS trudniej wygrać niż poprzednie elekcje.