Reklama
Rozwiń

Szułdrzyński: Co łączy Kurskiego z Trzaskowskim

Powrót Tuska do krajowej polityki to problem dla Szymona Hołowni i prezydenta Warszawy. Ale jeśli się połączą, mogą zyskać. Tak jak i część PiS.

Aktualizacja: 09.07.2021 17:46 Publikacja: 08.07.2021 18:50

Szułdrzyński: Co łączy Kurskiego z Trzaskowskim

Foto: PAP, Paweł Supernak

Przejęcie przez Donalda Tuska Platformy Obywatelskiej przebudowuje układ sił politycznych nie tylko na opozycji, ale też w koalicji rządowej. Po stronie Zjednoczonej Prawicy istotnie zmieniają się warunki, w których politykę uprawiają m.in. sam Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki czy Jacek Kurski. To oni na powrocie Tuska zyskują najwięcej.

Opozycja kierowana przez Tuska symbolicznie wzmacnia Kaczyńskiego – to tu od lat trwa wielki spór między dwoma wizjami rozwoju Polski. Spór z Kopacz, Budką czy Trzaskowskim był zastępczym. Oczywiście jest on już nieco zużyty i wielu ma go dość, ale wciąż ma siłę ostrej polaryzacji społecznej.

Z tego właśnie powodu powrót Tuska to świetna wiadomość dla Jacka Kurskiego. Będzie on teraz w swoim żywiole, zarządzając kampanią dyfamacyjną wobec nowego-starego szefa PO. Zapasy w błocie to żywioł, w którym chyba lubi się poruszać. I odpowiada na zapotrzebowanie części elektoratu prawicy, która na punkcie Tuska ma bzika.

Paradoksalnie Kurski w ten sposób lewaruje powrót Tuska. Gdyby aparat pisowskiej propagandy byłego premiera zignorował, jego powrót miałby mniejszy impet. Ale ponieważ rzucono przeciw niemu wszystkie działa, to urasta do roli głównego rozgrywającego na opozycji. Na wejściu Tuska do gry zyskuje też Mateusz Morawiecki. Politycy w stylu Marka Suskiego, Jacka Sasina, Mariusza Błaszczaka czy Beaty Szydło mogą na Tuska krzyczeć, krytykować, opowiadać propagandowe kawałki o niemieckich interesach, ale jeśli PiS chce nawiązać jakąś walkę o resztkę niezdecydowanych czy mniej betonowy elektorat, to znów będzie mu potrzebny Morawiecki. A także politycy umiarkowani w stylu Jarosława Gowina czy Jadwigi Emilewicz.

Po stronie opozycyjnej, szczególnie w PO, wygrają ci, którzy od dłuższego czasu stawiali na Tuska, oraz ci, którzy są za szeroką współpracą całej opozycji – jak choćby Tomasz Grodzki czy byli politycy SLD – Leszek Miller i Marek Borowski. W znacznie trudniejszej sytuacji są zaś ci, którzy usiłowali zbudować jakąś ofertę konkurencyjną wobec duopolu PiS-PO. Przede wszystkim Szymon Hołownia, który przekonywał, że pora na zupełnie nową ofertę dla Polaków poza Tuskiem i Kaczyńskim. W podobnej sytuacji jest Rafał Trzaskowski, który rok temu podczas kampanii prezydenckiej wysyłał Tuska i Kaczyńskiego na polityczną emeryturę.

Co ciekawe, wyborcy Hołowni patrzyli na Trzaskowskiego z wielką sympatią. Może się więc okazać, że ci dwaj politycy będą skazani na współpracę. Zresztą pomysł na HIT – jak to ochrzcił Wojciech Szacki z Polityki Insight – czyli ugrupowanie Hołowni i Trzaskowskiego zaczyna się powoli pojawiać w debacie publicznej. Prezydent Warszawy już wie, że w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie miał szans na podmiotowość w polityce po stronie opozycji. Lojalność wobec PO zapewne dziś podpowiada mu, by z PO nie wychodzić. Ale być może właśnie stoi przed największym dylematem w swej politycznej karierze.

Przejęcie przez Donalda Tuska Platformy Obywatelskiej przebudowuje układ sił politycznych nie tylko na opozycji, ale też w koalicji rządowej. Po stronie Zjednoczonej Prawicy istotnie zmieniają się warunki, w których politykę uprawiają m.in. sam Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki czy Jacek Kurski. To oni na powrocie Tuska zyskują najwięcej.

Opozycja kierowana przez Tuska symbolicznie wzmacnia Kaczyńskiego – to tu od lat trwa wielki spór między dwoma wizjami rozwoju Polski. Spór z Kopacz, Budką czy Trzaskowskim był zastępczym. Oczywiście jest on już nieco zużyty i wielu ma go dość, ale wciąż ma siłę ostrej polaryzacji społecznej.

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty