Bezpłatna pomoc prawna: adwokaci chcą wiedzieć, kto i ile zarabia na poradnictwie

NRA walczy przed sądem o upublicznienie umów na prowadzenie nieodpłatnej pomocy prawnej.

Aktualizacja: 16.08.2018 06:30 Publikacja: 15.08.2018 21:10

Bezpłatna pomoc prawna: adwokaci chcą wiedzieć, kto i ile zarabia na poradnictwie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Palestra chce, by sąd zobowiązał jedno ze śląskich stowarzyszeń uczestniczących w systemie nieodpłatnej pomocy prawnej do przedstawienia umów z prawnikami, z którymi współpracuje.

– Interes społeczny wymaga, by powierzenie i prowadzenie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej było transparentne – wskazuje w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach adwokat Sławomir Krześ, koordynator do spraw dostępu do informacji publicznej Naczelnej Rady Adwokackiej.

Czytaj także: Zmiany w bezpłatnej pomocy prawnej

To środki publiczne

Skarga to finał pertraktacji ze Stowarzyszeniem na rzecz Poradnictwa Obywatelskiego DOGMA. Adwokatura chciała uzyskać od niego dokumenty związane ze świadczoną pomocą prawną. Bezskutecznie. Organizacja powołała się na tajemnicę przedsiębiorstwa oraz prawo do prywatności i żądań nie spełniła. Teraz sąd rozstrzygnie, czy miała rację.

Czytaj także: Zamiast 500+ zwalczmy patologie

 

– Chodzi o umowę ze starostą powiatu katowickiego na prowadzenie punktu nieodpłatnej pomocy prawnej, umowy z wszystkimi osobami udzielającymi w tym punkcie porad, a także przedstawienie dokumentów, które potwierdzą, że stowarzyszenie spełnia warunki uczestniczenia w systemie nieodpłatnego poradnictwa – wylicza Krześ.

Po co NRA te umowy?

– Są informacją publiczną. Dotacje na prowadzenie punktów są środkami publicznymi. Pochodzą z naszych podatków. Społeczeństwo powinno wiedzieć, jak są wydatkowane. Nie może być tak, że dane stowarzyszenie wygrywa konkurs, a potem np. posługuje się osobami bez wystarczających kwalifikacji – mówi Krześ. Zastrzega, że nie przesądza, czy DOGMA działa rzetelnie, czy nie

– Wydaje się jednak, że jeżeli ktoś jest uczciwy, to nie ukrywa dokumentów. Sam fakt odmowy ich udostępnienia budzi pewne wątpliwości – uważa mecenas Krześ.

– Niewątpliwe kwoty udzielonej dotacji stanowią środki publiczne. Organizacje pozarządowe nie powinny mieć nic do ukrycia. Pytania o sposób wydatkowania środków publicznych są jak najbardziej uzasadnione – komentuje radca prawny Zbigniew Tur, wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych

Pośrednictwo w pomocy

Stowarzyszenie proszone przez redakcję o komentarz nie udzieliło odpowiedzi.

– W związku z tym, że w chwili obecnej na urlopie przebywa zarówno prezes stowarzyszenia, jak i dyrektor programowy Konrad Dziuba, udzielenie odpowiedzi będzie możliwe w przyszłym tygodniu – odpowiedziała Małgorzata Pomirko.

Opisywana skarga to kolejna odsłona sporu między samorządami prawniczymi a organizacjami pozarządowymi. Pierwsze uważają, że NGOs nie mają wystarczającego zaplecza, by prowadzić połowę z ponad 1500 punktów bezpłatnego poradnictwa prawnego w kraju (gdzie porad udzielać mogą adwokaci, radcowie, doradcy podatkowi oraz magistrzy prawa z trzyletnim doświadczeniem). W efekcie rekrutują profesjonalnych pełnomocników z rynku. Nie robią tego za darmo.

– Mimo braku oficjalnych skarg do niektórych izb radcowskich trafiają informacje, i to od samych prawników udzielających nieodpłatnej pomocy prawnej w punktach prowadzonych przez stowarzyszenia, że praktyka pobierania opłat za tzw. pośrednictwo funkcjonuje – mówi Zbigniew Tur. – Nie potrafię powiedzieć, jaki jest układ procentowy. Chodzi o umniejszanie wynagrodzenia udzielającym porad – dodaje.

Co jeśli adwokatura wygra?

– Jeśli sąd administracyjny potwierdzi, że dokumenty, o które wnioskujemy, są informacją publiczną, będę rekomendował NRA, by szerzej kontrolowała wykonywanie obowiązków ustawowych przez wszystkie stowarzyszenia, które świadczą nieodpłatną pomoc prawną – mówi mecenas Sławomir Krześ.

Na problem pobierania „prowizji" za pośrednictwo zwracano uwagę podczas prac nad nowelizacją ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. Pełnomocnik prezesa NRA mec. Dariusz Goliński postulował, by zapisać, że w przypadku gdy punkt pomocy prawnej ma prowadzić organizacja pozarządowa, która zawiera umowę o świadczenie porad z osobami trzecimi, co najmniej 91 proc. dotacji ma być przeznaczone na wynagrodzenia tych osób.

– Rozwiązanie to, w ocenie NRA, wyeliminuje niedobre praktyki, gdy organizacje pozarządowe, dostając punkt nieodpłatnej pomocy, oferują na umowy-zlecenia adwokatom, radcom prawnym bądź innym osobom wynagrodzenie, które czasami wynosi 40, 50 lub 60 proc. kosztów zadania – podkreślał Goliński.

Poprawka nie zyskała jednak akceptacji parlamentarzystów.

Zmiany w systemie

- Pomoc prawną otrzyma każdy potrzebujący – wystarczy złożenie oświadczenia, że nie stać nas na prawnika z rynku.

- W punkcie sporządzane będą projekty pism – z wyłączeniem pism procesowych w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym lub sądowym i pism w prowadzonym postępowaniu sądowoadministracyjnym.

- Pomoc prawna obejmie mediację.

- Pomoc obejmie tzw. doradztwo obywatelskie (doradzać będą mogły osoby bez wykształcenia prawniczego, doradztwo prowadzone będzie w punktach organizacji pozarządowych).

Palestra chce, by sąd zobowiązał jedno ze śląskich stowarzyszeń uczestniczących w systemie nieodpłatnej pomocy prawnej do przedstawienia umów z prawnikami, z którymi współpracuje.

– Interes społeczny wymaga, by powierzenie i prowadzenie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej było transparentne – wskazuje w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach adwokat Sławomir Krześ, koordynator do spraw dostępu do informacji publicznej Naczelnej Rady Adwokackiej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara