Polski budowanej od 1989 r. nigdy nie idealizowałem. Uważałem jednak, że jest to z grubsza normalnie zorganizowane państwo; prowadzące sensowną politykę zagraniczną i dające ludziom wolność. Natomiast bardzo wyraźna jest cezura roku 2015. Szczerze się martwię o państwo polskie rządzone przez Prawo i Sprawiedliwość. Dostrzegam tu trzy zasadnicze elementy.
Pierwszym jest łamanie – z cynizmem i bez kamuflażu – najważniejszego prawa, czyli konstytucji, z wyraźną intencją podporządkowania sobie sędziów. Drugi element stanowi bardzo głęboki podział wspólnoty narodowej. Od czasów wczesnej młodości naród był dla mnie najważniejszą grupą odniesienia. Tak głęboki jego podział jest więc niezwykle bolesny i niebezpieczny.