7 listopada prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim ogłosił organizację przez władze państwowego marszu 11 listopada. Decyzję tę podjęto po zakazaniu przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz organizacji w Warszawie Marszu Niepodległości. 8 listopada sąd jednak uchylił decyzję Gronkiewicz-Waltz, co oznacza, że w niedzielę w Warszawie mogą odbyć się dwa marsze.
Dworczyk mówił w TVN24, że liczy na "poczucie odpowiedzialności i patriotyzmu, między innymi organizatorów marszu niepodległości i wierzę, że będziemy wszyscy mogli pójść w jednym, wspólnym marszu 11 listopada".
Mówiąc o orzeczeniu sądu Dworczyk podkreślił, że "od strony organizacyjnej nic się nie zmienia". - W czasie, kiedy decyzja o marszu została uchylona, została podjęta decyzja o tym, że odbędzie się marsz, który będzie miał miał charakter uroczystości państwowej - wyjaśnił.
Dworczyk mówił, że nad bezpieczeństwem marszu, którego organizatorem jest Dowództwo Garnizonu Warszawa, czuwać będzie "policja oraz inne służby" we współpracy z Żandarmerią Wojskową.
- Nikt nie ma większego doświadczenia niż Wojsko Polskie w organizowaniu uroczystości patriotycznych i chyba nikt nie zaprzeczy, że gdyby nie polskie siły zbrojne, to nie byłoby niepodległej Rzeczpospolitej - mówił o roli MON w organizacji marszu Dworczyk.