- Chcę, żeby obecne przepisy dotyczące pracy zdalnej zostały utrzymane w Kodeksie pracy, by było to rozwiązanie m.in. dla kobiet w ciąży - mówił prezydent. - Można się spodziewać mojej inicjatywy legislacyjnej w tej kwestii - zapowiedział, dodając, że rozmawiał w tej sprawie z wicepremier Jadwigą Emilewicz i ma jej poparcie w tej sprawie. Była to nowa zapowiedź na kampanijnej trasie. Wcześniej, przed wiecem, Andrzej Duda odwiedził w Dolnośląskie Centrum Onkologii. - Przyjechałem do Wrocławia z ważną informacją - mówił później na Rynku. - Zapowiadana tutaj od 15 lat inwestycja, jaką jest nowa siedziba Dolnośląskiego Centrum Onkologii, ma pełne finansowanie i będzie realizowana. Wczoraj po południu zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie. To jest pokaz tego co to znaczy, gdy regionalne władze samorządowe dobrze współpracują z władzami centralnymi - stwierdził. Jak zauważa portal gazetawroclawska.pl, władze Dolnego Śląska rozpoczęcie inwestycji ogłosiły już w lutym.

- Tu we Wrocławiu, gdzie przedsiębiorców jest tak wielu, dziękuję przedsiębiorcom za wielką odpowiedzialność podczas epidemii koronawirusa. Zawierzyliśmy wam, daliśmy wam ogromne pieniądze. I wykorzystujecie je dobrze - mówił Duda. Zaproponował też plan: - Do 2025 roku światłowód i szerokopasmowy internet muszą dotrzeć do każdego domu i każdego mieszkania w Polsce - deklarował. Mówił też o innych inwestycjach, podkreślając korzyści z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Tutaj jest autostrada A4, ale chcę by Dolny Śląsk był także skomunikowany trasą S5 i S8. To są inwestycje, które są realizowane i będą zrealizowane do końca w najbliższych latach - mówił dalej.

- Gratuluję rozwoju miasta, który był do tej pory. Wiele zrobiliście własnymi rękami. To przykład gospodarności i oddania, wielkiej umiejętności prowadzenia spraw lokalnych. Gratuluję tego także jako krakowianin. Wiecie, że jest rywalizacja między miastami. Ale chapeau bas! Wrocław jest pięknym i wspaniałym miastem - dodał prezydent.

Spotkaniu zwolenników Andrzeja Dudy towarzyszyła duża manifestacja przeciwników. Zorganizowali ją działacze Komitetu Obrony Demokracji i Strajku Kobiet. Nie było spokojnie. „Jeden ze zwolenników Andrzeja Dudy, trzymający w ręku transparent wyborczy prezydenta, zaatakował dziennikarza portalu GazetaWroclawska.pl prowadzącego transmisję na żywo z Rynku. Z dużą siłą uderzył go w tył głowy. Policja spisała mężczyznę, nie został jednak zatrzymany i w dalszym ciągu demonstruje na Rynku” - donosił lokalny portal. - Dlaczego policja nie chroni naszej manifestacji? Dlaczego chroni tylko tamtych? To nasze zgromadzenie jest legalne - zwracała uwagę Marta Lempart, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Jak pisze GazetaWroclawska.pl, na Rynku było kilka tysięcy osób, ale większość bez maseczek. Tymczasem nadal, do odwołania, obowiązuje zakaz zgromadzeń, imprez, spotkań oraz zebrań powyżej 150 osób.