Organ rentowy jest ustawowo zobowiązany do kontrolowania prawidłowości orzekania o niezdolności do pracy, a także wykorzystania zwolnień lekarskich. Lekarze orzecznicy ZUS ustalają np., czy pracownik faktycznie jest chory, a zwolnienie zasadne. Sam zakład natomiast sprawdza, czy osoba przebywająca na zwolnieniu wykorzystuje je zgodnie z jego celem.
Mogą to robić również płatnicy, którzy zgłaszają do ubezpieczenia chorobowego powyżej 20 ubezpieczonych.
– Obowiązek przeprowadzania kontroli zwolnień przez ZUS wynika z ustawy. W jego realizacji pomaga nam system e-ZLA (tj. elektroniczne zwolnienia lekarskie). Z kolei wykorzystywane przez nas algorytmy typują osoby do sprawdzenia. Zdarza się też, że ubezpieczeni są wyznaczani losowo – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.
Z danych organu rentowego wynika, że w całym 2022 r. ZUS przeprowadził 429,9 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. To więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich 353,2 tys.
– Postrzegałbym to w kontekście normalizacji funkcjonowania państwa i społeczeństwa po okresie pandemii. Ze względu na liczne obostrzenia w związku z Covid-19 i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zarówno kontrolującym, jak i kontrolowanym, ZUS był mniej skory do weryfikowania zwolnień – mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.