Pacjent mógł korzystać z opieki

Skoro z „certyfikatu ubezpieczenia” wynikało objęcie ubezpieczeniem w Belgii, NFZ nie mógł żądać zwrotu kosztów świadczeń zdrowotnych udzielonych w Polsce.

Publikacja: 22.06.2022 07:00

NFZ

NFZ

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Wysokość kosztów tych świadczeń, udzielonych w konkretnych datach w latach 2016–2018, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia ustalił na 18 tys. zł. W uzasadnieniu decyzji nakazującej ich zwrot stwierdził, że – jak wynika z danych z Centralnego Wykazu Ubezpieczonych – jej adresat nie posiadał prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Czytaj więcej

Bezpłatne leczenie dla każdego bez pracy

Świadczenia w formie leczenia stacjonarnego i wypisanych recept zostały udzielone w wyniku złożenia pisemnych oświadczeń o przysługującym świadczeniobiorcy prawie do świadczeń opieki zdrowotnej, które w istocie pacjentowi wówczas się nie należały – stwierdził prezes NFZ.

Stan faktyczny okazał się jednak skomplikowany. Łącznie ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie odbiorca decyzji prezesa NFZ przedłożył bowiem dokument, który nazwał certyfikatem ubezpieczenia. Podał również, że w okresie, w którym zostały mu udzielone wskazane świadczenia, był ubezpieczony w Belgii. Prezes NFZ nie zgodził się z takim stwierdzeniem.

W odpowiedzi na zarzut, iż prezes NFZ nie może żądać zwrotu kosztu świadczeń udzielonych w Polsce, ponieważ skarżący był ubezpieczony w Belgii, prezes NFZ wyjaśnił, że po weryfikacji danych zawartych w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych stwierdzono, że w dniach, których dotyczy postępowanie o zwrot kosztów udzielonych świadczeń, w Wykazie figurował jedynie dokument E106/51 uprawniający do pełnego zakresu świadczeń opieki zdrowotnej na terenie Rzeczypospolitej Polskiej od 1 stycznia do 19 lipca 2016 r. A więc przed datami udzielania świadczeń zdrowotnych.

Z akt wynika, że belgijska instytucja ubezpieczeniowa potwierdziła prawo do świadczeń na terenie Unii Europejskiej w okresie od 1 stycznia 2016 r. na czas nieoznaczony. Jednakże potem poinformowała o skróceniu tego okresu do 19 lipca 2016 r.

Sąd uznał jednak, iż z dokumentacji przedstawionej przez skarżącego wynika, że był on objęty ubezpieczeniem w Belgii co najmniej w okresach, które częściowo pokrywają się z datami udzielenia w Polsce świadczeń opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych, i uchylił zaskarżoną decyzję. Sędzia sprawozdawca Ewa Michna powiedziała, że w ocenie sądu przedstawiony „certyfikat ubezpieczenia”, w którym zostały wykazane okresy posiadania ubezpieczenia zdrowotnego w Belgii, z jednoczesnym tymczasowym zameldowaniem w tym państwie, dawał podstawę do posługiwania się w Polsce Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). W wyjątkowych okolicznościach powinno się natomiast wydawać zastępujący ją tymczasowo certyfikat ubezpieczenia. Przedstawiony dokument mógł więc potwierdzać okresy ubezpieczenia. Wyrok jest nieprawomocny.

Sygnatura akt: III SA/Kr 199/22

Wysokość kosztów tych świadczeń, udzielonych w konkretnych datach w latach 2016–2018, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia ustalił na 18 tys. zł. W uzasadnieniu decyzji nakazującej ich zwrot stwierdził, że – jak wynika z danych z Centralnego Wykazu Ubezpieczonych – jej adresat nie posiadał prawa do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Świadczenia w formie leczenia stacjonarnego i wypisanych recept zostały udzielone w wyniku złożenia pisemnych oświadczeń o przysługującym świadczeniobiorcy prawie do świadczeń opieki zdrowotnej, które w istocie pacjentowi wówczas się nie należały – stwierdził prezes NFZ.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a