Dziennikarze „Rzeczpospolitej”, a jej redakcja mieści się w budynku z prywatną przychodnią, w pracy powinni chodzić w maseczce. Nos i usta muszą też zakrywać goście warszawskiego hotelu Marriott. W jeszcze mniej komfortowej sytuacji są mieszkańcy bloków, w których na parterze są przychodnie.

W rozporządzeniu Rady Ministrów z 25 marca 2022 r. zapisano bowiem, że do 30 kwietnia nakazuje się zakrywanie za pomocą maseczki ust i nosa w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza.

Czytaj więcej

Co z maseczkami na lotnisku i w samolocie - ważny komunikat dla pasażerów

Zgodnie zaś z prawem budowlanym budynek to obiekt trwale związany z gruntem, wydzielony za pomocą przegród budowlanych, który ma fundament i dach. – Biorąc pod uwagę brzmienie przepisu, za brak maseczki w tych miejscach moglibyśmy się spodziewać mandatu. Ale obostrzenia są znoszone, a nikt wcześniej nie oczekiwał zakrywania ust i nosa w mieszkaniach prywatnych.

Wydaje się, że pomysłodawcy bardziej chodziło o noszenie maseczki w pomieszczeniach przynależących do przychodni, ewentualnie w częściach wspólnych budynku – uspokaja Juliusz Krzyżanowski, adwokat z kancelarii Baker McKenzie. I dodaje, że to oczywiste niedopatrzenie prawodawcy.