Bell podkreślił, że średnia długość pobytu w szpitalu, po zakażeniu koronawirusem, spadła do trzech dni. W rozmowie z BBC Radio 4 zauważył też, że mniej pacjentów potrzebuje również dodatkowego tlenu.
Kanadyjski immunolog i genetyk powiedział, że czasy wysokiej śmiertelności z powodu zakażenia koronawirusem w Wielkiej Brytanii już minęły, a Omikron to „nie ta sama choroba, którą widzieliśmy rok temu”. - Przerażające sceny, które widzieliśmy rok temu na przepełnionych oddziałach intensywnej terapii, kiedy wiele osób zmarło przedwcześnie, są teraz moim zdaniem tylko historią – stwierdził Bell.
Profesor zwrócił uwagę, że w czasie kolejnych fal pandemii Covid-19, w tym tych wywołanych wariantami Delta i Omikron, „liczba przypadków ciężkiego przebiegu choroby i zgonów z powodu tej Covid-19 nie uległa znacznej zmianie”.
Czytaj więcej
Choć Omikron stał się dominującym wariantem koronawirusa w Belgii a badania nad jego zakaźnością i zjadliwością dopiero trwają, belgijscy eksperci mają pierwsze wnioski, dotyczące zagrożenia tym szczepem SARS-CoV-2. I są one optymistyczne.
Wielu naukowców z Wielkiej Brytanii krytykuje decyzję rządu o niewprowadzaniu dalszych restrykcji w Wielkiej Brytanii przed Sylwestrem. Niektórzy oceniają, że - jak pisze „The Guardian”, to „największa rozbieżność między radami naukowców a przepisami prawnymi” od początku pandemii. Wyrażają też zaniepokojenie tym, że chociaż Omikron wydaje się łagodniejszy, to jest wysoce zakaźnym wariantem, co oznacza, że statystyki dotyczące hospitalizacji i zgonów mogą szybko wzrosnąć, bez wprowadzania obostrzeń.