Badania pokazują, że ludzie uwalniają do otoczenia znacznie więcej związków zapachowych niż inne istoty żywe. Większość z nich jesteśmy w stanie wyeliminować lub osłabić dzięki higienie i stosowaniu kosmetyków. Czasami jednak przykre zapachy wydzielane przez nasze ciało powinny skłonić nas do wizyty u lekarza, ponieważ mogą sygnalizować problemy zdrowotne, np. stan zapalny, infekcję bakteryjną czy grzybiczą bądź rozwijającą się chorobę przewlekłą – czytamy w onet.pl.
Dzieje się tak, ponieważ komórki zdrowe mają inny metabolizm niż komórki zaatakowane przez wirusy, bakterie czy komórki, które przeszły mutacje i zamieniły się w komórki nowotworowe. Metabolity, które są wydalane poza organizm, nadają mu specyficzny zapach, ściśle związany z daną jednostką chorobową.
Nie tylko próchnica
Najczęstszym problemem zapachowym jest nieświeży oddech. W ponad 80 proc. przypadków jest on sygnałem różnorakich schorzeń w obrębie jamy ustnej, zwłaszcza gdy towarzyszy im dodatkowo niewystarczający poziom higieny. Zmiany chorobowe postępują stosunkowo wolno i zanim zostaną zauważone gołym okiem, „dostrzegalne” są za pośrednictwem nosa. Często cudzego.
Brzydki zapach z ust może być też sygnałem zapalenia zatok, obecności ciała obcego w kanale nosowym (problem dotyczy najczęściej dzieci), a nawet zmian nowotworowych w obrębie nosogardzieli. Wbrew dość powszechnemu przeświadczeniu, problem bardzo rzadko jest spowodowany zaburzeniami trawienia lub dysfunkcją jelit.
Co ciekawe, cuchnący oddech bywa objawem zaburzeń hipochondrycznych, ale wtedy czuje go tylko „chory”, a nie jego otoczenie.