Było to hasło pikiety zorganizowanej przez narodowców w 2017 r. w Katowicach. Na atrapach szubienic powiesili portrety europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy zagłosowali za rezolucją przeciwko Polsce, m.in. Danuty Huebner, Róży Thun, Barbary Kudryckiej, Julii Pitery, Michała Boniego czy Janusza Lewandowskiego. W 2023 r. organizatorzy happeningu zostali nieprawomocnie skazani na kary grzywny za kierowanie gróźb pozbawienia życia z powodu przynależności politycznej. Rok temu Sąd Apelacyjny utrzymał ten wyrok w mocy.
Narodowiec chciał być adwokatem
W międzyczasie jeden z uczestników pikiety, pan A., przystąpił do egzaminu adwokackiego i uzyskał pozytywny wynik. W 2019 r. złożył w wniosek o wpis na listę adwokatów Izby Adwokackiej w Katowicach. Dołączył m.in. zaświadczenie o niekaralności, oświadczenie o korzystaniu z pełni praw publicznych oraz posiadaniu pełnej zdolności do czynności prawnych, a także świadectwo pracy w charakterze asystenta sędziego w sądzie rejonowym. Nie dołączył natomiast dyplomu ukończenia wyższych studiów prawniczych. Okoliczność ta wynikała jedynie ze złożonego przez asystenta życiorysu.
Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach odmówiła wpisu. W uzasadnieniu stwierdziła, że mimo złożenia wielu rekomendacji, A. nie dawał rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu adwokata. Podstawą takiej oceny było ustalenie, że brał on czynny udział w happeningu "NIE dla współczesnej Targowicy".
Czytaj więcej
Badanie, czy kandydat daje rękojmie prawidłowego wykonywania zawody zaufania publicznego, wymaga...
Asystent sędziego odwołał się, ale uchwałę ORA utrzymało Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej. Wówczas A. zwrócił się o pomoc do ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Ten uchylił obie decyzje organów adwokatury i nakazał ORA raz jeszcze rozpatrzyć wniosek o wpis na listę tak, by wyjaśnić kwestię wykształcenia wnioskodawcy.