Reklama

Adwokatura chce się oczyścić po stołecznej aferze reprywatyzacyjnej

W czwartek adwokaci będą obradować nad ratowaniem wizerunku po stołecznej aferze reprywatyzacyjnej.

Aktualizacja: 15.09.2016 12:08 Publikacja: 15.09.2016 07:15

Adwokatura chce się oczyścić po stołecznej aferze reprywatyzacyjnej

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Choć przyczyną słynnej afery z warszawskimi nieruchomościami są dziurawe przepisy, działania stołecznego magistratu i sądów, to jednak samorząd palestry zdał sobie sprawę, że także adwokaci nie są bez winy. Dlatego na czwartek zwołano nadzwyczajne posiedzenie Naczelnej Rady Adwokackiej. Odbędzie się też narada rzeczników dyscyplinarnych ze wszystkich okręgowych rad.

Czytaj też: Grzegorz Majewski zrezygnował z funkcji dziekana warszawskiej ORA

Jest nad czym debatować. Działacze samorządu przyznają w nieoficjalnych rozmowach, że afera przyniosła palestrze poważną stratę wizerunkową, zresztą nie tylko w Warszawie. Wielu adwokatów surowo ocenia postępowanie kolegów, którzy zarabiali fortuny na sprawach reprywatyzacyjnych, często wykorzystując niewiedzę prawdziwych uprawnionych do zwrotów majątków.

Dlatego właśnie dzisiejsze posiedzenie ma się zająć sprawami personalnymi (np. zawieszeniem dziekana stołecznej palestry), a także zaostrzaniem wymogów wykonywania zawodu. Jak się dowiedziała „Rzeczpospolita", niewykluczone są decyzje o wszczęciu prac nad zmianami w kodeksie etyki adwokackiej, które bardziej precyzyjnie określiłyby granice zaangażowania adwokata w biznes. NRA może się też zająć zgłaszanym już postulatem, by działacze samorządu palestry przed objęciem funkcji składali oświadczenia o okolicznościach, które mogłyby zaszkodzić w ich wykonywaniu.

Przeciwko adwokatom zamieszanym w aferę reprywatyzacyjną toczą się postępowania wyjaśniające i dyscyplinarne. Prawdopodobnie będą one badać, czy nie doszło do naruszenia zakazu podawania sądowi nieprawdziwych informacji (np. o tym, że 120-letni właściciel nieruchomości rzekomo wciąż żyje, choć nie wiadomo, gdzie przebywa).

Reklama
Reklama

Kodeks etyki zakazuje też prowadzenia sprawy, której wynik może dotyczyć osoby lub majątku adwokata. Nie może on też łączyć swojego zawodu z zajęciami, które uwłaczałyby godności zawodu lub podważały zaufanie publiczne do adwokatury.

Ten ostatni zakaz jest przewidziany w § 9 kodeksu. Sformułowano go dość ogólnie, wymieniając w nim jedynie przykładowo kilka zachowań, w tym podejmowanie się zawodowo pośrednictwa w transakcjach handlowych.

Za naruszenie zasad etyki ustawa o adwokaturze przewiduje różne kary: upomnienie, naganę, karę pieniężną i zawieszenie w czynnościach zawodowych na czas od trzech miesięcy do pięciu lat. W skrajnych przypadkach może dojść do wydalenia z adwokatury.

– Spisane zasady etyki adwokackiej nie przewidują wprost wszystkich wątpliwych zachowań – przyznaje były prezes NRA Czesław Jaworski. Jego zdaniem, jeśli są wątpliwości co do nadmiernego zaangażowania adwokata w swoją lub cudzą działalność gospodarczą, to samorząd powinien szczegółowo to wyjaśnić.

– Przede wszystkim trzeba zdefiniować, czy w danym przypadku rzeczywiście doszło do regularnego zajmowania się taką działalnością, jaki to był biznes i czy w wyniku takich działań ktoś został pokrzywdzony – sugeruje adwokat Czesław Jaworski.

Opinia

Andrzej Malicki, adwokat, członek Komisji Etyki Naczelnej Rady Adwokackiej

Reklama
Reklama

Standardy etyczne w palestrze zmieniają się z biegiem czasu. W latach 60. czy 70. za ich naruszenie uznawano nawet przypadek, gdy adwokat handlował miodem z własnej pasieki albo gdy zabezpieczał wekslem należność za swoje usługi. Gospodarka rynkowa wiele tu zmieniła, jednak adwokat nie powinien nadmiernie angażować się w biznes swoich klientów. W szczególności nie powinien być niepohamowanym graczem rynkowym – czy to w dziedzinie papierów wartościowych czy nieruchomości. W głośnych ostatnio sytuacjach, w których adwokaci występują jako kuratorzy rzekomo żyjących stulatków, to sprawa nie tylko adwokata, ale i sędziego, który się na to zgadza. Można jednak powiedzieć, że łączy ich zło. Gdy adwokat wie, że taka osoba nie żyje, to wykazuje – delikatnie mówiąc – daleko idącą niestaranność, graniczącą ze świadomym wprowadzaniem sądu w błąd.

Prawo karne
Sprawa Sławomira Nowaka umorzona. „To niecodzienne, bulwersujące, ale zgodne z prawem”
Prawo drogowe
Ukraińcy będą musieli zarejestrować auta w Polsce i zapłacić za badania techniczne
W sądzie i w urzędzie
Nowinka w mObywatelu. Ucieszy wnioskujących o wydanie dowodu osobistego
Nieruchomości
Rząd zmienia przepisy o spółdzielniach i wspólnotach. Oto szczegóły
Prawo w Polsce
Kto w razie wojny może w pierwszej kolejności trafić do wojska?
Reklama
Reklama