Reprywatyzacja w Warszawie: na proces będą czekać na wolności

Były dziekan warszawskich adwokatów Grzegorz M. będzie oczekiwać na proces na wolności.

Publikacja: 12.10.2018 12:59

Reprywatyzacja w Warszawie: na proces będą czekać na wolności

Foto: Fotorzepa/Marta Bogacz

Sąd apelacyjny we Wrocławiu nie uwzględnił zażalenia prokuratury na zastosowanie wobec niego aresztu kaucyjnego.

Czytaj także: Reprywatyzacja w Warszawie: były dziekan warszawskich adwokatów opuści areszt

Decyzją sądu z 12 października na wolności przebywać będą również była urzędniczka resortu sprawiedliwości Marzena K. oraz biznesmen Janusz P.

Na całej trójce ciążą zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw w związku reprywatyzację w Warszawie.

Wobec wszystkich wymienionych prokuratura w poniedziałek (8 października) sformułowała akty oskarżenia.

Grzegorz M. , Marzena K. oraz Janusz P. zostali aresztowani 11 listopada 2017 roku na mocy sądowego postanowienia z początku października mogli opuścić kraty po wpłacie poręczenia majątkowego (Grzegorz M. miał wpłacić 2 miliony złotych, pozostali po 1milion). Powyższą decyzję zakwestionowała prokuratur. Dziś okazało się, że bezskutecznie.

Jak informowała prokuratura regionalna we Wrocławiu mecenas Grzegorz M. jest podejrzany o popełnienie czynu o charakterze korupcyjnym tj. o przyjęcie wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 31 260 000,00zł.

Sąd apelacyjny we Wrocławiu nie uwzględnił zażalenia prokuratury na zastosowanie wobec niego aresztu kaucyjnego.

Czytaj także: Reprywatyzacja w Warszawie: były dziekan warszawskich adwokatów opuści areszt

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP