Do wybuchu doszło 4 grudnia ok. godziny 19. W wyniku eksplozji zawalił się trzykondygnacyjny budynek jednorodzinny.
Jak podały służby, w budynku mieszkało dziewięć osób. Wiadomo, że w chwili katastrofy jedna przebywała poza domem.
Po eksplozji domu wybuchł pożar. Budynek został zupełnie zniszczony.
W akcji ratunkowej w Szczyrku bierze udział ok. 100 strażaków i 50 policjantów. Jak mówił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, ratownicy odgruzowują miejsce katastrofy cegła po cegle. - Akcję będziemy prowadzić do skutku. Wierzymy, że idziemy po życie - podkreślił. Do tej pory w akcji ratunkowej wzięło udział kilkaset osób - strażacy, policjanci, przedstawiciele służb kryzysowych, medycznych oraz prokuratury. Ze względu na trudne warunki strażacy co jakiś czas się wymieniają.