W jednym ze śródmiejskich parków ma powstać aleja im. prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Z taką inicjatywą wyszedł prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Prawicowi politycy, a także komentatorzy, zwrócili uwagę, że Adamowicz zostanie patronem ulicy rok po swojej tragicznej śmierci, nadal na uhonorowanie w ten sposób czeka za to w stolicy były prezydent miasta i prezydent Polski Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
- To, co się stało, jest na tyle niesłychane i ważne, rok temu, że zasługuje na pewien symbol. I dlatego ja uważam, że jeżeli ginie tak niesłychanie istotna osoba dla samorządu i myślę, że to jest całkowicie ponad podziałami politycznymi tego typu decyzja, że wszyscy powinniśmy ją uznać za słuszną i że nie będzie wokół tego gry politycznej - tłumaczył swoją inicjatywę w Radiu Zet Trzaskowski. Jego zdaniem „dzisiaj niestety przy bardzo wielu tego typu decyzjach od razu się zaczyna gra polityczna”.
- Ja na przykład dlatego jasno mówiłem a propos ulicy Lecha Kaczyńskiego, że poczekam, aż się skończą wybory - powiedział prezydent stolicy, zaznaczając, że obiecywał taką ulicę „po wyborach prezydenckich”. - Mamy kolejną kampanię wyborczą i w tej chwili byłaby tylko kakofonia i awantura polityczna o to - ocenił.
- Jak się skończy cykl wyborczy, będzie decyzja, i mam nadzieję, że nie będzie ona tylko i wyłącznie znowu krytykowana politycznie, tylko że wszyscy będą ją mogli przyjąć w sposób spokojny - dodał Trzaskowski. - Dzisiaj, gwarantuję, że przy tych nastrojach na scenie politycznej, natychmiast mielibyśmy kolejną awanturę polityczną - dodał. - Wielokrotnie dawałem sygnały, że z taką inicjatywą wyjdę. Ja z taką inicjatywą wyjdę po kampanii wyborczej, dlatego że uważam, że to jest sprawa bardzo poważna, Lech Kaczyński zasługuje na ulicę w Warszawie i taką inicjatywę na pewno złożę. I mam nadzieję, że wszyscy będą mogli po prostu potraktować to jako sensowną inicjatywę, a nie znowu traktować to jako kolejną rozrywkę polityczną. A dzisiaj na pewno znowu padłaby ona łupem kampanii politycznej, kampanii wyborczej - tłumaczył.
Według prezydenta stolicy najlepszym miejscem dla ulicy Lecha Kaczyńskiego byłyby okolice Muzeum Powstania Warszawskiego.