Na nowo ruszą prace zmierzające do objęcia lustracją szerszych środowisk opiniotwórczych i ułatwiające dostęp do archiwów Instytutu Pamięci Narodowej.
Takie projekty PiS trafią do laski marszałkowskiej niedługo po ukonstytuowaniu się nowego Sejmu. – Mamy projekt nowelizacji ustawy o IPN oraz związany z tym projekt zmian w konstytucji. Złożę je ponownie, jestem do tego gotowy – zapowiada poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który w imieniu Sejmu bronił obowiązującej ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Wyrok Trybunału pozbawił przyjętą wiosną lustrację wielu istotnych elementów. Między innym za niekonstytucyjne uznał objęcie nią naukowców, dziennikarzy, członków zarządów i rad nadzorczych spółek giełdowych i banków itd. Trybunał nie zgodził się również na publikację katalogu tajnych współpracowników i kontaktów operacyjnych organów PRL. A także na uznanie cenzury i Urzędu ds. Wyznań za „organy bezpieczeństwa PRL”, z którymi współpracę trzeba ujawniać.
PiS-owscy zwolennicy lustracji liczą na współpracę z Platformą, tym bardziej że obie partie wprowadziły do parlamentu osoby związane z IPN: senatorem PO jest były prezes Instytutu Leon Kieres, a posłem PiS szef krakowskiego oddziału IPN Ryszard Terlecki.
– Prace w tym Sejmie będą prawdziwym sprawdzianem intencji PO, czy jest za zakończeniem problemu z lustracją czy nie – mówi Mularczyk. Zauważa, że głównym zwolennikiem lustracji w PO był Jan Rokita, ale usunął się w cień.