[b]Otrzymał pan nagrodę za tworzenie wzorców estetycznych i etycznych dla wielu pokoleń Polaków. Jakie obowiązują dziś, i czy są estetyczne oraz etyczne? [/b]
[b]Wojciech Młynarski:[/b] Mogę powiedzieć, że ja kontrast pewien zauważam. Podważone i zaatakowane zostały autorytety. Ubolewam nad tym. Do momentu transformacji wzorcem było przyzwoite zachowanie. Było wiadomo, że się jest przeciwko bezprawiu, totalitaryzmowi, cenzurze. Po upadku komunizmu trzeba się deklarować precyzyjniej.
[b]Inteligencja przegrywa, gdy zamiast wierzyć w magię poezji – wierzy w magię słupków oglądalności. Jak się pan czuje w świecie kreowanym na podstawie opinii wąskiej grupy badanych, która żyje z oglądania medialnej sieczki? [/b]
Nie najlepiej, zawsze bardziej wierzyłem swojemu zdrowemu rozsądkowi i intuicji. Oglądam tylko programy publicystyczne i informacyjne. Jeżeli chodzi o rozrywkę, poziom jest obliczony na gust średni albo niski. Nie ma programów ambitnych, autorskich. Jest za to nurt kabaretu opartego o zespoły, które jeszcze do niedawna uważano za amatorskie, a teraz w sztuczny sposób się uzawodowiły. Nazywam je zawodowymi amatorami. Nie ma ich nawet jak porównać z moją szkołą kabaretu – Dudkiem, Egidą, Owcą. Najważniejsza w kulturze jest ciągłość. Niestety została zerwana. Poza Andrzejem Poniedzielskim nie widzę w kabarecie nikogo ciekawego. Odpowiadały mi dwa pierwsze programy kabaretu Mumio, ale w tej chwili widuję go jedynie w reklamach.
[b]Tak jak coraz więcej wybitnych aktorów. A pan nie ma ochoty? [/b]