Według informacji „Rz” w marcu Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła decyzję o powołaniu biegłego, który oceni, czy Janusz Palikot działał na szkodę byłej żony Marii Nowińskiej. Śledztwo z jej doniesienia toczy się od roku.
Biegły ma zbadać dokumenty i transakcje dokonywane przez spółki należące do Palikota w 2004 r., czyli tuż przed rozpoczęciem sprawy rozwodowej. Chodzi głównie o los firmy Jabłonna SA, która była wówczas w posiadaniu 82 proc. Polmosu Lublin.
W lutym 2004 r. ponad połowę udziałów Jabłonny kupiła za 9,4 mln zł zarejestrowana dzień przed transakcją w Luksemburgu firma Grund Corporate Finance Partners. Jej udziałowcem jest JP Family Foundation z siedzibą na Curacao (Antyle Holenderskie). W efekcie Palikot formalnie stracił kontrolę nad Polmosem.
– Biegły ma ocenić wartość ewentualnej szkody wyrządzonej pani Nowińskiej w wyniku tej transakcji – mówi „Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Nowińska twierdzi, że była to jedna z kilku transakcji, które miały pomóc posłowi PO ukryć przed nią rzeczywistą wartość jego majątku. W sumie domaga się od byłego męża 40 mln zł. Sugeruje też, że za tajemniczą spółką z Luksemburga kryje się sam Palikot. JP Family Foundation założył bowiem Waldemar Wasiluk, najbliższy współpracownik posła PO z Polmosu Lublin.