Ukraińskie władze zapewniały, że pożary nie doprowadziły do wzrostu promieniowania na obszarze katastrofy z 1986 roku.
Teraz w pobliżu elektrowni wybuchły trzy nowe pożary, które jednak - jak zapewniają władze - "nie są zbyt rozległe" i "nie stwarzają zagrożenia".
Wołodymyr Demczuk, dyrektor Departamentu Reagowania Kryzysowego zapewnił, że poziom promieniowania w Kijowie i regionie kijowskim nie odbiega od normy.
Z ogniem walczy obecnie ok. 1000 osób. Silny wiatr utrudnia jednak zrzucanie wody na płonące tereny z powietrza.
