Nie zdążył założyć całego munduru. Do islamskich bojowników strzelał więc ubrany tylko w T-shirt, kamizelkę kuloodporną i różowe szorty z napisem „I love NY”.

Ponieważ na miejscu był fotoreporter, zdjęcie 19-latka ukazało się na pierwszej stronie „New York Timesa“, po czym obiegło najważniejsze światowe media. Boyd ze swojej nagłej sławy wcale się jednak nie cieszył. Jak donosi Reuters, powiedział swoim rodzicom w Teksasie, że może stracić pracę w armii, jeśli prezydent Barack Obama zobaczy, że nie miał na sobie munduru. – Szeregowy Boyd może być spokojny o pracę – zapewnił jednak oficjalnie amerykański sekretarz obrony.

Robert Gates zapowiedział również, że będzie chciał się spotkać z żołnierzem, gdy następnym razem będzie w Afganistanie. – Każdy żołnierz, który bierze udział w walce przeciw talibom w różowych bokserkach i klapkach, może się pochwalić szczególną odwagą – mówił Gates i dodał, że jest ciekawy, jaki wpływ na talibów miałaby wiadomość, że w krzyżowym ogniu trzymał ich tak ubrany żołnierz. – Cóż za niesamowity pomysł na wojnę psychologiczną – podkreślił.

Słynna akcja miała miejsce 11 maja w prowincji Kunar na wschodzie Afganistanu. Być może wkrótce podobnych bohaterów będzie więcej. Amerykański prezydent chce bowiem wysłać do walki z talibami 20 tysięcy dodatkowych żołnierzy. W sumie pod koniec 2009 roku ma ich służyć w Afganistanie około 68 tysięcy, czyli ponad dwa razy więcej niż pod koniec 2008 roku. W piątek Senat zgodził się spełnić prośbę prezydenta Baracka Obamy i przeznaczył na prowadzenie wojen w Afganistanie i Iraku 90 miliardów dolarów.