[b]Karol Bulski: Czym różni się komentarz radiowy od telewizyjnego? [/b]
[b]Tomasz Zimoch:[/b] Różni się zasadniczo: radio to teatr wyobraźni, a telewizja takim teatrem nie jest, bo każdy, bez względu na to, czy to, co widzi zadowala jego wyobraźnię, czy nie - sam może sobie wszystko opisać. W dzisiejszych czasach każdy telewidz dokładnie widzi, jak wygląda Rzym, jak wygląda Paryż, jak wyglądają tamtejsze stadiony. W radiu o takich rzeczach musi powiedzieć komentator. Kiedy podczas zawodów pada śnieg, każdy telewidz wie, że on pada, wie jak pada, a nawet widzi jego duże płatki.
Przekaz, jaki oferuje radio od dziesięcioleci pozostaje w zasadzie niezmienny i wszystko trzeba słuchaczowi opowiedzieć. Powiedzieć „pada śnieg” — niby nic prostszego, ale ten śnieg pada zawsze inny. Słońce też świeci inaczej — w Paryżu, Łodzi, Warszawie, w Zakopanem. Sprawozdawca radiowy powinien zastąpić obraz telewizyjny.
[b] Czy komentator w radiu opisuje, a w telewizji ocenia? [/b]
Pewnie tak, co nie znaczy, że w telewizji też nie można pewnych rzeczy opisywać. Pomimo, że coraz lepiej skonstruowane kamery potrafią wszędzie dotrzeć i wszystko obnażyć - to za ich pośrednictwem atmosfery na stadionie się nie poczuje. I to też jest rolą sprawozdawcy, żeby jakoś tę atmosferę w telewizji przekazać.