[b]Rz: Wizyta prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa w Paryżu zaowocowała licznymi kontraktami energetycznymi i zbrojeniowymi. To nowe strategiczne partnerstwo?[/b]
[b]Thomas Gomart:[/b] Można powiedzieć, że relacje Paryż – Moskwa nabrały nowej jakości. Okazało się, że dusze francuska i rosyjska są w stanie się porozumieć. Doszło do finalizacji rozmów na temat udziału francuskich firm w projekcie gazociągu Nord Stream, na czym bardzo zależało prezydentowi Nicolasowi Sarkozy’emu. Nie wspominając o sprzedaży Moskwie kilku okrętów desantowych typu Mistral. Sarkozy uzyskał także od Miedwiediewa poparcie dla nowych sankcji wobec Iranu. To bez wątpienia sukces francuskiej dyplomacji.
[b]Jest to sukces, który niepokoi Gruzję i kraje bałtyckie...[/b]
Sprzedaż mistrali była planowana od dawna. Niektórzy, także we Francji, uważają to za złą, wręcz niebezpieczną decyzję. To w końcu pierwszy transfer tak zaawansowanych technologii między krajem NATO a Rosją. Sarkozy argumentuje jednak, że nie można zabiegać o partnerstwo z Rosją i równocześnie traktować jej podejrzliwie. Po pierwszej wizycie na Kremlu nabrał przekonania, że można mieć z Moskwą konstruktywne relacje. Paryż uważa dziś, że nadszedł czas, by na nowo określić stosunki NATO z Kremlem. Poza tym dla Paryża Rosja jest przede wszystkim olbrzymim rynkiem zbytu, a sprzedaż mistrali uratuje stocznie w St. Nazaire przed bankructwem.
[b]Czy ta wiara w partnerstwo z Kremlem nie jest trochę naiwna?[/b]